PolskaKosiniak-Kamysz zaatakowany w Karpaczu. "Jesteś konowałem"

Kosiniak-Kamysz zaatakowany w Karpaczu. "Jesteś konowałem"

Władysław Kosniak-Kamysz przebywa na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Pobyt na Dolnym Śląsku polityk zapamięta jednak z innego powodu. Podczas spaceru do pobliskiej restauracji lider ludowców został zaatakowany przez agresywną grupę antyszczepionkowców.

Kosiniak-Kamysz zaatakowany w Karpaczu. "Jesteś konowałem"
Kosiniak-Kamysz zaatakowany w Karpaczu. "Jesteś konowałem"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jakub Porzycki
oprac. MRM

XXX Forum Ekonomiczne w Karpaczu trwa od wtorku. Na zjeździe obecnych jest sporo osób ze świata biznesu oraz polityki. Nic więc dziwnego, że wśród uczestników obecny był również prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

W przerwie obrad opozycyjny polityk wybrał się wraz z Dariuszem Klimczakiem na obiad do jednej z karpackich restauracji. Po drodze dopadła ich grupa antyszczepionkowców.

Fragment zajścia trafił do internetu. Na nagraniu można usłyszeć gwizdy, groźby oraz wyzwiska kierowane pod adresem lidera ludowców. "Doktor Mengele" - krzyczy jeden z obecnych, porównując polityka do zbrodniarza wojennego z III Rzeszy.

"Jesteś konowałem", "Mieliśmy do ciebie szacunek! Niestety straciłeś go na zawsze" - wtórowali mu inni. Wśród krzyków pojawiły się także porównania do "kanalii" i "politycznych prostytutek".

Tłum nie został wpuszczony do restauracji. Nie pozwolił na to właściciel lokalu. Wówczas także pod jego adresem zaczęły padać groźby.

O komentarz do całego zajścia Władysław Kosiniak-Kamysz został poproszony przez "Fakt".

- Porównywali mnie do doktora Mengele. Mnie, który w czasie trzeciej fali jako wolontariusz pomagałem w szpitalu ratować ludzi. Ktoś zasiał to ziarno nienawiści i teraz robi się naprawdę groźnie - tłumaczył w rozmowie z dziennikiem były minister pracy i polityki społecznej.

Prezes PSL nie ukrywał, że jest przerażony tak wielką agresją. - Ja rozumiem ludzi, którzy mają obawy co do szczepień i jestem w stanie z nimi rozmawiać, dyskutować. Jednak w takich przypadkach ci ludzi nie chcą rozmów. To jest czysta i ślepa agresja - stwierdził.

- Najdziwniejsze jest to, że cały tan atak i wyzwiska pod moim adresem działy się na oczach policjantów. Stali obok i nie reagowali - mówił "Faktowi" polityk PSL.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (40)