Kosiniak-Kamysz: PSL nie jest niczyim wasalem
- Fundamentalną wartością, dla której jestem w PSL, jest wolność - mówił w sobotę Władysław Kosiniak-Kamysz podczas Rady Naczelnej PSL. Stwierdził on również, że fakt wejścia w koalicję "nie znaczy, że nie mamy swojego zdania". - PSL nie był, nie jest i nie będzie niczyim wasalem - oznajmił szef MON.
- Fundamentalną wartością, dla której jestem w PSL, jest wolność - wolność naszych poglądów, wolność naszego głosowania w sprawach, które stanowią o najbardziej wrażliwych tematach, dotyczących nas samych, jest wolność gospodarcza, która zawsze leżała u źródeł ruchu ludowego - powiedział w sobotę podczas posiedzenia Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef MON stwierdził, że ostatnie tygodnie dobitnie pokazują, "jak bardzo potrzebna jest partia, dla której wolność jest podstawowym zadaniem". Jak również podkreślił, bez PSL nie byłoby większości w Sejmie i koalicji 15 października.
- To my zdecydowaliśmy, że po raz kolejny premierem jest Donald Tusk - mówił, dodając: - Stworzyliśmy koalicję, bo taka była wolna wyborców, w którą zawsze się wsłuchujemy, ale podjęliśmy tę decyzję świadomie. To nie znaczy, że nie mamy swojego zdania. PSL nie był, nie jest i nie będzie niczyim wasalem - oznajmił Kosiniak Kamysz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kosiniak-Kamysz o rewolucji "lewackiej" i "prawackiej"
Wicepremier podczas swojego przemówienia poruszył też inny temat. - Wartości takie jak tradycja, tożsamość i kultura narodowa oraz patriotyzm muszą być przekazywane młodemu pokoleniu - przekonywał i dodał, że "szkoła ma nie tylko uczyć, ale też wychowywać wspólnie z rodzicami i wspólnotą samorządową". - Dlatego w najbliższych dniach zaprezentujemy ustawę o wychowaniu patriotycznym - zapowiedział.
Zgodnie z jego słowami ma to być "zbiór rozwiązań zapobiegający jakiejkolwiek rewolucji - czy to lewackiej, czy prawackiej", "bo jedna i druga szkodzi Polsce". - To, co jest w centrum, jest dla niej najlepsze - oznajmił.
- Nie może być tak, że za każdą zmianą rządu będzie zmiana kanonu, listy lektur. Nie może być tak, że za zmianą kadencji rządu będziemy zmieniać bohaterów, o których uczą się nasze dzieci w szkole - powiedział Kosiniak-Kamysz. - Musi być trzon, który jest niezmienny - stwierdził.
Jak dodał, "jest miejsce, tylko trzeba się umówić na Polskę". - Nie na tydzień, rok czy miesiąc, ale na Polskę trzeba się umówić na lata i pokolenia - dodał.
Czytaj również: