Katolicka Agencja Informacyjna podała najnowsze dane dotyczące Kościoła w Polsce. Te dane są niepokojące.
W ciągu ostatnich 25 lat, jak czytamy, spadek deklaracji wiary w Boga u młodzieży wyniósł około 20%,
a spadek praktyk religijnych aż o 50%. Niepokoją pana jako katolika te wyniki?
Znaczy ja się im nie dziwię. Wydaje mi się, że polski Kościół instytucjonalny w
ciągu ostatnich kilku lat czy kilkunastu zrobił absolutnie wszystko, żeby nie musieć się już nigdy obawiać żadnych genderów,
żadnych wilczych oczy liberałów, patrzących na nas z Brukseli i żadnych innych wymyślonych strachów.
Polski Kościół instytucjonalny zrobił wszystko, żeby zlaicyzować Polskę, żeby doprowadzić
do tego, że ludzie będą tracili swoją więź z Kościołem, bo nie zawsze zaryzykuję twierdzenie, że wiarę. Jesteśmy
w środku tego procesu. To znaczy Episkopat polski nie wyciąga, w mojej ocenie jako katolika, żadnych wniosków z
tego, co się dzieje. Brakuje tam odwagi, brakuje jasnego stawiania spraw, jest brnięcie dalej
w mentalność oblężonej twierdzy. To się skończy pogłębianiem i to takim w postępie logarytmicznym
tego kryzysu. To się skończy tym, że polski Kościół jako wspólnota ludzi wierzących przetrwa, bo są wspaniali
księża, bo są świetni wierzący, bo są super akcje, które są robione, bo jest Ewangelia w wielu miejscach po prostu robiona i przeżywana.
Natomiast od góry to się zapadnie, to się rozpadnie. To będzie rosło w wielu miejscach od dołu i nie
tylko trwało, ale rozwijało się wręcz. Natomiast od góry ta instytucja w mojej ocenie, ale mówię to jako nie
polityk, tylko jako człowiek, który też jest jej częścią, zapada się i będzie się zapadać. Płakać też, powiedzmy sobie szczerze, po
niej nie będę, bo kiedy patrzę na to jak zbiera się choćby do wyjaśniania tak drażliwych
i ważnych kwestii jak choćby te związane z rozliczaniem skandali pedofilskich, to naprawdę marzę
o tym, żeby jak najszybciej przejąć odpowiedzialność za Polskę, choćby po to, żeby zrealizować ten jeden z naszych postulatów, czyli
grupę prokuratorów w Prokuraturze Krajowej, którzy, skoro Kościół nie potrafi, pomogą mu rozliczyć się z tymi sprawami, które dotyczyły
najmłodszych, najbardziej bezbronnych Polaków.
Dzisiaj Dzień Kobiet i również w całej Polsce strajki
kobiet będą się odbywać. Taki Strajk ma się odbyć również w Warszawie. Wiele tych Polek będzie protestowało, manifestowało
przeciwko Kościołowi właśnie. Pan rozumie te emocje na ulicach, emocje panujące wśród kobiet i nie tylko,
bo nie tylko kobiety protestują.
Musiałbym
precyzyjnie wiedzieć, bo wie pan, jak mnie pytają czy pan jest za, czy przeciw, to muszę wiedzieć za czym i
przeciwko czemu dokładnie. Natomiast oczywiście, że ja rozumiem emocje. Oczywiście, że rozumiem ten gniew, który dzisiaj w wielu
ludziach narasta, natomiast, wie pan, ja jestem facetem i naprawdę uważam, że ostatnią rzeczą, którą
powinien dzisiaj robić facet, to to - znaczy wyjdźmy z tej mentalności, że raz w roku
przynosimy kobietom, jak to było jeszcze w PRL-u, w którym pamiętam, raz w roku goździk, rajstopy, perfumę i
mamy Dzień Kobiet odhaczony. To kobiety dzisiaj powinny mówić, czego chcą, to kobiety dzisiaj powinny mówić, czego potrzebują,
a my powinniśmy słuchać ich głosu. I właśnie to dzisiaj choćby w naszych mediach społecznościowych ma miejsce. Przygotowaliśmy spot, w którym
nasze posłanki, aktywistki naszego ruchu mówią, jakiej Polski chcą jako kobiety. I tam pada bardzo wiele cierpkich
słów dotyczących tego, jak dzisiaj choćby wygląda kwestia rynku pracy kobiet, jak wygląda kwestia tej luki płacowej, luki emerytalnej
potworne, która w Polsce wciąż istnieje między kobietami a mężczyznami, dostępu do podstawowych usług, do których
powinny mieć dostęp, kwestia dostępu do badań, które powinny być dostępne od ręki - jest
mnóstwo rzeczy, w które dzisiaj powinniśmy się jako faceci wsłuchać i pozwolić kobietom mówić.