Koronawirus. Zakrzepica po szczepieniu? Niemcy ujawniają wyniki pierwszych badań
Naukowcy z Greifswaldu wykazali związek pomiędzy przypadkami zakrzepicy zatok żylnych mózgu a szczepieniem preparatem AstraZeneca. Wcześniej Europejska Agencja ds. Leków (EMA) przeanalizowała dane na ten temat i uspokaja: szczepionka AstraZeneca jest bezpieczna.
19.03.2021 18:34
O ustaleniach naukowców z Medycyny Uniwersyteckiej w Greifswaldzie (UMG) poinformowała w piątek niemiecka stacja NDR. Wykazali oni, że istnieje związek pomiędzy występowaniem rzadkiej zakrzepicy zatok żylnych mózgu a przyjęciem szczepionki przeciwko COVID-19 AstraZeneca.
We współpracy z niemieckim Instytutem im. Paula Ehrlicha i badaczami austriackimi przebadali oni próbki krwi sześciorga osób, u których wystąpiła zakrzepica zatok żylnych mózgu po szczepieniu. I stwierdzili, że najwyraźniej szczepionka AstraZeneca w pojedynczych przypadkach uruchamia mechanizm obronny organizmu. Wytworzone przeciwciała aktywują płytki krwi, co w normalnej sytuacji ma miejsce, gdy się zranimy, a krew krzepnie, by zamknąć ranę.
Szczepionka na COVID. Reakcja obronna organizmu
Według kierownika UMG Andreasa Greinachera mechanizm ten u pojedynczych zaszczepionych osób prowadzi do powstania zakrzepów krwi w mózgu, które utrudniają przepływ krwi. Chodzić ma zatem o reakcję autoimmunologiczną.
Jak podaje tygodnik "Der Spiegel" w internetowym wydaniu, problemy te przypominają - według Greinachera - znane już od dłuższego czasu komplikacje zaobserwowane po podaniu innego środka: heparyny. Może wystąpić wówczas małopłytkowość indukowana heparyną (w skrócie HIT - heparin induced thrombocytopenia), w której również aktywowane są płytki krwi, co prowadzi do tworzenia się zakrzepów. W obu przypadkach powikłania występują od 5 do 14 dni po podaniu preparatu.
Sygnałem ostrzegawczym nie są objawy grypopodobne dzień po szczepieniu. Ale ból w nodze albo silne bóle głowy około pięciu dni po przyjęciu szczepionki powinien skłonić do wizyty u lekarza.
Koronawirus. Leczenie jest możliwe
To, co początkowo brzmi jak hiobowa wiadomość na temat szczepionki AstraZeneca, jest jednak, zdaniem naukowców, dobrą wiadomością. Skoro udało się tak dokładnie rozpoznać ten mechanizm, droga do zaproponowania terapii nie jest już daleka. "Ponieważ wyniki zostały bardzo szeroko przekazane szpitalom, można dalej szczepić AstraZeneką. Osoby, u których wystąpi zakrzepica, mogą bezpośrednio zostać poddane leczeniu" - poinformowano w komunikacie prasowym.
Naukowcy podkreślają jednocześnie, że środek stosowany w leczeniu zakrzepicy nie może być podawany profilaktycznie, czyli przed szczepieniem i zanim wystąpią ewentualne objawy choroby.
Koronawirus w Niemczech. Szczepienia idą dalej
Na początku tygodnia wiele krajów, w tym Niemcy zawiesiły szczepienia preparatem AstraZeneca po wystąpieniu nielicznych przypadków rzadkiej ciężkiej zakrzepicy zatok żylnych mózgu w krótkim odstępie czasu od podania tej szczepionki. W Niemczech zgłoszono dotychczas 13 przypadków na 1,6 miliona podanych dawek. Częściej te działania niepożądane występowały u kobiet.
Europejska Agencja ds. Leków (EMA) przeanalizowała dane na ten temat i w czwartek ogłosiła, że dalej zaleca podawanie tej szczepionki, która - jak stwierdzono - jest bezpieczna i skuteczna, a korzyści na pewno przewyższają wszelkie możliwe ryzyko. Jednocześnie EMA zaleciła krajom wzmocniony monitoring wszystkich skutków ubocznych. Zasugerowano jedynie większą ostrożność u kobiet poniżej 55 lat. Od piątku wznawiane są szczepienia AstraZeneką, także w Niemczech.
Jak zauważa NDR, zespół naukowców z Greifswaldu ma już na swoim koncie jeden sukces badawczy z czasu epidemii EHEC w 2011 roku. Opracował on wówczas terapię, która pomogła powstrzymać epidemię w północnych Niemczech.
O opinię w sprawie szczepionek AstraZenca poprosiliśmy prof. Marcina Drąga z Politechniki Wrocławskiej. Ekspert w programie "Newsroom" WP podkreślił, że żaden ze stwierdzonych zgonów po przyjęciu szczepionki AstraZeneca nie jest łączony z podaniem tej substancji. Zaznaczył, że na początku procesu szczepień preparatami Pfizera również pojawiały się w mediach podobne informacje i wtedy także nie znaleziono dowodów na związek między szczepionką a zgonami pacjentów. Prof. Drąg potwierdził również, że sam zaszczepił się substancją AstraZeneca.