Koronawirus w Portugalii. Wzór walki z pandemią? Liczby znów rosną

Portugalskie władze chwaliły się, że ich szybkie działania powstrzymały rozwój pandemii. Teraz jednak liczba aktywnych przypadków koronawirusa znów rośnie, a niektóre kraje Europy nie chcą wpuszczać Portugalczyków. - Patrząc na spore skupiska ludzi, to będzie tych zachorowań jeszcze więcej - martwi się jeden z Polaków, który mieszka w Portugalii.

Koronawirus w Portugalii. Wzór walki z pandemią? Liczby znów rosną
Źródło zdjęć: © PAP
Piotr Barejka

16.06.2020 07:19

Brytyjski "Guardian" przytaczał w połowie kwietnia słowa António Salesa z portugalskiego Ministerstwa Zdrowia, który stwierdził, że Portugalia zastosowała w walce z pandemią odpowiednie środki w odpowiednim czasie. Mówił, że kraj przygotował się na "najgorszy scenariusz".

Szkoły i uniwersytety zamknięto już w połowie marca, a nieco ponad dwa tygodnie po potwierdzeniu pierwszego przypadku prezydent wprowadził stan wyjątkowy, który potem parokrotnie przedłużano. W szczycie epidemii Portugalia odnotowywała nawet tysiąc nowych przypadków dziennie, jednak od końca kwietnia nie potwierdzano już więcej niż 500.

Stan wyjątkowy Portugalczycy znieśli 2 maja, dwa dni później zaczęto pierwszy krok luzowania obostrzeń. Po dwóch tygodniach następny, w którym częściowo otworzono szkoły, restauracje, kawiarnie i niektóre muzea. Liczba aktywnych przypadków COVID-19 zaczęła maleć od połowy maja, a ostatni etap luzowania obostrzeń rozpoczęto 1 czerwca.

Pojawiały się głosy, że Portugalia poradziła sobie z pandemią wzorowo. Jednak w ciągu ostatnich dni liczba nowych przypadków jest porównywalna, a czasami nawet wyższa niż w sąsiedniej Hiszpanii, która jest czterokrotnie większym krajem. Rośnie tym samym liczba aktywnych przypadków. 24 maja na COVID-19 chorowało 11 759 osób. Natomiast 14 czerwca już 12 504 osoby.

Koronawirus w Portugalii. "Zachorowań będzie jeszcze więcej"

Polacy mieszkający w Portugalii nie oceniają tak pozytywnie działań rządu. - Nie zareagowali odpowiednio szybko, dlatego jest dość duża liczba przypadków na milion mieszkańców - ocenia Maciek. - Teraz robią o wiele więcej testów, stąd tak duże liczby. Patrząc jednak na spore skupiska ludzi, to będzie tych zachorowań jeszcze więcej - dodaje.

Maciek wspomina, że jeszcze w marcu na plażach były "setki ludzi w niewielkich odległościach". - Teraz jedyne miejsca, gdzie ludzie zachowują się odpowiedzialnie, to komunikacja i sklepy. Na siłowniach jest tłok, nie ma respektowania reguł, które narzuciło państwo - podsumowuje.

Paulina mieszka na południu Portugalii. - Mamy niewiele przypadków. Do tej pory 370, z czego 300 już wyzdrowiało. Uratował nas niski sezon - mówi nam Polka. - Zdecydowanie mniejszy ruch w regionie przełożył się na niższy poziom zachorowań - dodaje.

Obraz

- Chociaż teraz sezon ruszył, Lizbona się zjechała, więc liczba może się zwiększyć. Najważniejsze to nie dać się zwariować - uważa. - Początek był najgorszy, gdy nikt nie wiedział, co się dzieje. Poza "siedźcie w domu" nie było wiadomo nic - zauważa. - Powrót koronawirusa na pewno nie wywoła już takiej paniki, bo będzie wiadomo jak reagować i czego się spodziewać - podsumowuje.

Katarzyna również nie uważa, że Portugalia zachowała się wzorowo. - Kiedy przyleciałam ostatnim przed zamknięciem granicy z Hiszpanią lotem z Madrytu, co swoją drogą zostało ogłoszone zdecydowanie za późno i z ogromnym zamieszaniem, to nikt nie udzielił mi na lotnisku żadnych informacji, co mam że sobą zrobić. Czy kwarantanna, czy jakaś obserwacja? - wspomina.

- Mogłam sobie spokojnie wysiąść z samolotu, który nie był sprzątany po wcześniejszych pasażerach i iść w miasto, gdzie wszytko normalnie jeszcze funkcjonowało - opowiada.

Tam Portugalczycy nie wjadą. Niektóre kraje przedłużają kontrole

Sytuacja w Portugalii odbija się na decyzjach innych europejskich krajów, które nie chcą wpuszczać do siebie Portugalczyków. Choćby Austria ma zamiar wpuszczać obywateli 31 krajów, wśród których nie ma między innymi Portugalii. W Bułgarii Portugalczycy będą musieli przejść 14-dniową kwarantannę. Nie wjadą również na Litwę. Granica z Hiszpanią zamknięta będzie dla Portugalczyków do 1 lipca, choć o to prosił sam rząd w Lizbonie.

Pojawiają się również głosy o możliwości ponownego zamrożenia gospodarki, choć jeszcze w maju rozważano nawet możliwość rozgrywania meczów piłkarskich przy udziale publiczności. Teraz wiadomo, że nie stanie się to przez najbliższe kilka miesięcy. Od początku pandemii w Portugalii potwierdzono 37 036 przypadków koronawirusa. Zmarło 1520 osób. Obecnie zakażone są 12 504 osoby. Wyzdrowiały łącznie 22 852 osoby.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (93)