Trwa ładowanie...

Zamieszanie z testami na COVID-19. Chcesz sprawdzić, czy jesteś chory? Zapłać

Liczba nowych przypadków zakażeń systematycznie spada - stwierdził we wtorek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Pytanie, czy jest to efekt końca czwartej fali pandemii, czy tylko zmian w podejściu do testowania na COVID-19? Jak alarmuje były minister zdrowia, poseł KO Bartosz Arłukowicz, resort zdrowia nie zaleca lekarzom testowania na COVID-19 pacjentów z gorączką i objawami choroby.

Koronawirus w Polsce. Zamieszanie z testami na COVID-19 Koronawirus w Polsce. Zamieszanie z testami na COVID-19 Źródło: PAP, fot: Marcin Bielecki
d1rjb8l
d1rjb8l

"Nie. To nie jest żart. Formalne zalecenia Ministerstwa Zdrowia. Minister zdrowia nie zaleca lekarzom testowania na COVID-19 pacjentów z gorączką i objawami choroby" - poinformował we wtorek na swoim profilu poseł KO, były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Fragment dokumentu, który zamieścił na swoim profilu Arłukowicz, to w rzeczywistości opracowane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji "Zalecenia postępowania diagnostycznego w sytuacji zmniejszenia zagrożenia epidemicznego związanego z COVID-19".

Z dokumentu wynika, że nie zaleca się obecnie "rutynowego testowania w kierunku SARS-CoV-2 pacjentów bezobjawowych (bez gorączki i/lub objawów infekcji dróg oddechowych) przed wizytą w POZ oraz planową lub nagłą hospitalizacją".

d1rjb8l

Zaskakujące dane dotyczące testów

Powód tego zalecenia jest dość kuriozalny. Otóż, po dwóch latach pandemii okazało się, że "trafność diagnostyczna zarówno testów antygenowych, jak i genetycznych pacjentów bezobjawowych jest niższa niż u pacjentów objawowych". Według dokumentu mamy w takiej sytuacji do czynienia z wysokim odsetkiem "wyników fałszywych".

Jak duży jest ten odsetek? "Przy niskim rozpowszechnieniu choroby (1 proc.) - odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: 85-91 proc. dla testów PCR; 53-63 proc. dla testów antygenowych" - czytamy w oficjalnym dokumencie znajdującym się na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia.

W przypadku większej liczby zachorowań na COVID-19 (rozpowszechnienie ok. 10 proc.) - "odsetek wyników fałszywie pozytywnych wśród osób z pozytywnym wynikiem testu: wynosi 34-66 proc. dla testów PCR; 87- 91 proc. dla testów antygenowych".

d1rjb8l

"Stłucz pan termometr, a nie będziesz miał gorączki"

"120 tys. ludzi zmarło na podstawie fałszywie dodatnich testów PCR. Pełna kompromitacja Ministerstwa Zdrowia" - skomentował tę informację Bartosz Arłukowicz.

Co z tymi, którzy jednak otrzymają od lekarza POZ skierowanie na test PCR? Czeka ich spore zaskoczenie. Laboratorium, do którego się udadzą test wykona, ale... odpłatnie. Jak informuje serwis wyborcza.pl, NFZ od 1 kwietnia zerwał bowiem umowy z laboratoriami na diagnostykę w kierunku zakażenia koronawirusem.

d1rjb8l

Trochę inaczej sytuacja wygląda z testami antygenowymi. Lekarze POZ będą mogli je sami przeprowadzać w poradniach. Otrzymają je za darmo z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Pod warunkiem, że przychodnia je zamówi od RARS.

- Wypada zacytować klasyka: "Stłucz pan termometr, a nie będziesz miał gorączki". Rząd najwyraźniej obrał taką strategię. To jest demontaż systemu monitorowania epidemii, który i tak u nas kulał. Teraz przestanie działać. Oby nie zemściło się to na nas jesienią - komentuje w rozmowie z serwisem wyborcza.pl prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Zobacz też: Jak duże jest niedoszacowanie danych o COVID-19? "Polacy wzięli sprawy w swoje ręce"

Źródło: twitter.com, wyborcza.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1rjb8l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rjb8l
Więcej tematów