Koronawirus w Polsce. Zakażony przedszkolak w Pruszczu Gdańskim
Przedszkole Bursztynek w Pruszczu Gdańskim zostało zamknięte na dwa tygodnie. To efekt rodzinnej imprezy, w której uczestniczył jeden z podopiecznych placówki. U dziecka potwierdzono zakażenie SARS-CoV-2.
Przedszkole w Pruszczu Gdańskim jest zamknięte od poniedziałku. To efekt informacji, jaką w piątek po południu otrzymała dyrektorka placówki. Okazało się, że u jednego z przedszkolaków potwierdzono zakażenie koronawirusem. Dziecko prawdopodobnie zakaziło się podczas rodzinnej imprezy, w której uczestniczyło.
- Zaraz zaczęliśmy działać, żeby można było szybko odizolować potencjalnych chorych i tych, którzy mogli już być zakażeni - mówi portalowi dziennikbaltycki.pl Mirosława Piankowska, dyrektorka przedszkola Bursztynek w Pruszczu Gdańskim. - Trzeba było stworzyć listę osób, które miały bezpośredni kontakt z dzieckiem i pośredni, czyli tych, które ewentualnie miały z nim styczność - tłumaczy.
Sanepid już taką listę otrzymał i poinformował część rodziców o konieczności przeprowadzenia badań na obecność koronawirusa.
Zobacz także: Władysławowo. Setki turystów na plaży. Gubią dzieci i nie boją się koronawirusa
Pozostałe dzieci i ich rodzice zostali zobowiązani do obserwacji swojego stanu zdrowia. W przypadku stwierdzenia podejrzanych objawów mają telefonicznie skontaktować się z sanepidem lub zgłosić się do oddziału zakaźnego szpitala.
- Liczę, że wszystkie osoby będą miały negatywny wynik. Jeśli tak, to możliwe, że szybciej otworzymy przedszkole. Grupa, w której przebywał przedszkolak, jest mała, tak zresztą jak i pozostałe grupy, dzieci prawie cały dzień spędzały na dworze - mówi portalowi dziennikbaltycki.pl dyrektorka przedszkola. - Jesteśmy dobrej myśli - dodaje.
Źródło: dziennikbaltycki.pl