Koronawirus w Polsce. Tłumy w Zakopanem. Dworczyk przestrzega
Szczepienie wszystkich nauczycieli powinno się zakończyć do 10 marca - zadeklarował minister Michał Dworczyk. Odpowiedział, czy szczepienie wykonał już Jarosław Kaczyński. Skomentował także w RMF FM sytuację w ostatni weekend w Zakopanem.
Michał Dworczyk, odpowiedzialny za narodowy program szczepień, powiedział w RMF FM, że Polska ma zakupione blisko 100 mln dawek szczepionki, które uzyskamy zgodnie z deklaracjami producentów do końca tego roku. - Szczepienia co do zasady odbywają się zgodnie z planem, natomiast bywają opóźnienia ze względu na zmianę dostaw przez producentów - wyjaśniał.
- Liczymy na przyspieszenie procesu szczepienia w drugim kwartale, ale na razie nie podajemy żadnych szczegółów - mówił w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Tłumaczył także, że nie ma harmonogramu dostaw szczepionek na drugi kwartał, więc nie można opracować harmonogramu szczepień.
- Szczepienia odbywają się zgodnie z planem – do końca pierwszego kwartału zaszczepimy 3 mln osób. Ale mamy problemy z harmonogramem dostaw szczepionek - przekonywał Michał Dworczyk.
Zapowiedział, że jeżeli szczepienia będą się odbywały w obecnym tempie, wszyscy nauczyciele powinni być zaszczepieni do 10 marca.
Koronawirus. Szczepienie Jarosława Kaczyńskiego
Robert Mazurek spytał swojego gościa, czy ma wiedzę na temat szczepienia Jarosława Kaczyńskiego. - Nie pytałem prezesa Kaczyńskiego, kiedy się zaszczepi. Wiem, że jeszcze się nie zapisał - powiedział minister.
Koronawirus w Polsce. Sytuacja w Zakopanem
Michał Dworczyk odniósł się także do sytuacji z ostatniego weekendu w Zakopanem.
Tysiące ludzi bawiło się na Krupówkach. Interweniowały służby. Szacuje, że po zakończonych skokach narciarskich na Krupówkach pojawiło się parę tysięcy osób, a większość nie zachowała dystansu społecznego.
- Ta sytuacja jest wyrazem absolutnego braku odpowiedzialności. Obostrzenia zostały zniesione na dwa tygodnie, jeżeli sytuacja będzie się pogarszać, to jest zagrożenie, że one wrócą - stwierdził szef kancelarii premiera.
Jak dodał, z jego punktu widzenia to było pewne zaskoczenie, ponieważ "do tej pory Polacy poważnie traktowali zagrożenie".