Koronawirus w Polsce. Siostra zmarłego pracownika Ministerstwa Sprawiedliwości apeluje do młodych

– Siedźcie w domach i nie narzekajcie. Cieszcie się, że żyjecie, bo za chwilę może was już nie być. To kilka tygodni w zamknięciu! – apeluje do młodych ludzi siostra zmarłego z powodu koronawirusa pracownika Ministerstwa Sprawiedliwości, Michała Grajewskiego.

Koronawirus w Polsce. Siostra zmarłego pracownika Ministerstwa Sprawiedliwości apeluje do młodych
Źródło zdjęć: © East News | JACEK DOMINSKI/REPORTER
Radosław Opas

31.03.2020 | aktual.: 31.03.2020 13:11

Aleksandra Grajewska opowiedziała o przebiegu choroby COVID-19 u swojego brata. Jak relacjonuje, jego stan zdrowia pogorszył się w znacznym stopniu w nieco ponad siedem dni.

– Byłam z bratem w kontakcie cały czas, dopóki nie był w śpiączce. Tak naprawdę nie wiadomo, gdzie mój brat się zaraził. Był młody, zdrowy, nie chorował na nic. Niestety, koronawirus spustoszył jego organizm w półtora tygodnia od wystąpienia pierwszych objawów (niezbyt wysokiej gorączki) i w tydzień od pojawienia się ostrych objawów – mówi siostra zmarłego pracownika MS w rozmowie z tvn24.pl.

Jak przekonuje pogrążona w żałobie kobieta, nie ma pojęcia, jak i gdzie jej brat zaraził się koronawirusem. – Może w pracy, był też na meczu Legii, nie wiadomo, kiedy dokładnie złapał tego koronawirusa. Pierwsze objawy, gorączka, pojawiła się u niego ponad dwa tygodnie temu – twierdzi Aleksandra Grajewska.

Zobacz też: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Siostra zmarłego 36-latka zaapelowała także do młodych ludzi, którzy podczas epidemii niechętnie zostają w domu i wychodzą na zewnątrz. – Ostrzegam wszystkich - nie róbcie sobie żartów z kwarantanny. Uważasz, że jesteś młody, silny, niezniszczalny? Właśnie, że nie jesteś! – mówi Grajewska.

– Nudzisz się? Mój brat chciałby się nudzić, chciałby ponarzekać tak, jak wy. Ale już nie może. Nie ma go już. Umarł, odszedł, zostawił nas – przekonuje Grajewska.

Koronawirus w Polsce. Nie żyje pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości

O śmierci 36-letniego Michała Grajewskiego poinformowała rzeczniczka resortu Agnieszka Borowska.

– Choroba go pokonała. Zmarł w szpitalu. Jesteśmy głęboko poruszeni informacją o śmierci naszego pracownika, która pokazuje, jak straszny jest koronawirus. Od prawie miesiąca przebywał na urlopie, a potem na zwolnieniu lekarskim. Nie miał kontaktu z innymi pracownikami resortu – przekazała portalowi wpolityce.pl rzeczniczka resortu.

Jednocześnie Aleksandra Grajewska zaapelowała też o niepowielanie fake newsów dotyczących kontaktów swojego zmarłego brata z zarażonym koronawirusem ministrem środowiska Michałem Wosiem.

– Michał był kierowcą wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. (…) To nieprawda, że był kierowcą ministra Michała Wosia. Do nas też dochodzi mnóstwo plotek i spekulacji na temat tego, co się stało z moim bratem. Proszę o uszanowanie jego pamięci i powstrzymanie się od rozpuszczania takich informacji – mówi Grajewska.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (281)