Koronawirus w Polsce. Prof. Andrzej Matyja: jestem przerażony, do czego może dojść tuż przed wyborami
- Wszystkie kraje w Europie mają za sobą przynajmniej pierwszy szczyt zachorowań. U nas tego szczytu nie widać - stwierdził prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja. Ekspert zaznaczył, że "nasza walka z wirusem nie jest do końca skuteczna".
09.06.2020 | aktual.: 27.07.2020 08:57
Prof. Andrzej Matyja został zapytany o aktualną sytuację epidemiczną w Polsce. Prezes NRL stwierdził, że "do galerii handlowej w najbliższym czasie nie zamierza chodzić", zalecając, aby wciąż unikać miejsc, w których są duże skupiska ludzi.
- Jeśli przez ostatnie 3 dni, a tak naprawdę od rozpoznania pierwszego pacjenta zero, nie ubywa liczby zakażonych - nie świadczy to dobrze o skuteczności walki z epidemią - stwierdził Matyja w "Popołudniowej rozmowie" w RMF FM.
Profesor zauważył również, że polskie władze nie powinny chwalić się liczbą zachorowań, jakie zdiagnozowano w kraju, ponieważ zostało przeprowadzonych zbyt mało testów.
- Porównajmy, ile wykonywaliśmy testów na początku, a ile wykonywały tamte kraje - mówił chirurg, przywołując Hiszpanię i dodając, że "nie wolno nam się porównywać". - Patrzmy na siebie, walczmy skutecznie z epidemią - apelował.
Koronawirus w Polsce. "Każda śmierć jest tragedią"
Prof. Andrzej Matyja odniósł się także do tłumów, jakie można w ostatnich dniach zaobserwować na wiecach wyborczych kandydatów na prezydenta RP.
- Czasami jestem przerażony do czego może dojść tuż przed wyborami. (..) Efekt spotkań przedwyborczych, kulminacja zarażeń może wystąpić w momencie, gdy będzie II tura - ostrzegał lekarz i przekonywał, że "polityka i medycyna nie idą nigdy w parze".
Prof. Matyja wypowiedział się też nt. organizacji wesel i zdecydowanie potępił decyzję rządu o poluzowaniu w tej kwestii obostrzeń. - Ja sobie nie wyobrażam, że po godz. 12 w nocy uczestnicy wesela zachowają jakąkolwiek rozsądność - dodał.