SpołeczeństwoKoronawirus w Polsce. Kwarantanna w Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu. Placówka prosi o pomoc

Koronawirus w Polsce. Kwarantanna w Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu. Placówka prosi o pomoc

Dramat w Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu, w którym przebywają niepełnosprawne intelektualnie dzieci i dorośli. Zakażenie koronawirusem stwierdzono u 60 osób w placówce - u 52 podopiecznych i ośmiorga osób z kadry. Wszyscy pensjonariusze i opiekunowie, także ci zdrowi, zostali poddani kwarantannie. Dyrekcja DPS apeluje o pomoc.

Koronawirus w Polsce. Kwarantanna w Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu. Placówka prosi o pomoc
Źródło zdjęć: © East News | Jakub Kamiński
Violetta Baran

W placówce przebywa teraz 81 osób: 67 podopiecznych i 14 osób z personelu. - Wynik dodatni ma 52 podopiecznych i 8 pracowników. Wszyscy - niezależnie od wyniku testu - zostali podani kwarantannie - informował w sobotę portal rdc.pl starosta białobrzeski Sylwester Korgul.

Dom został podzielony na dwie strefy: w jednej są zakażeni, w drugiej ci, u których testy na razie nie potwierdziły zakażenia.

52 zakażonymi pacjentami opiekują się więc zakażeni opiekunowie. Zdrowi wspomagają ich jak mogą, ale zajmowanie się podopiecznymi w kombinezonach, maskach i rękawiczkach, do łatwych zadań nie należy.

Trudno jest także zapanować nad podopiecznymi, w większośći upośledzonymi psychicznie, którzy nie rozumieją, dlaczego nie mogą kontaktować się ze swoimi znajomymi w drugiej części domu.

Koronawirus w Polsce. Dyrektor DPS prosi o pomoc. I ostrzega: to bilet w jedną stronę

Dyrektor ośrodka Arkadiusz Śliwa przyznał, że pracownicy ośrodka, są już skrajnie wyczerpani. - Potrzeba nam kilku osób, mam jednak świadomość, że przyjście do nas, to bilet w jedną stronę - powiedział w rozmowie z rmf24.pl Arkadiusz Śliwa.

- Jak przyjdzie, to już nie wyjdzie. Już tu musi zostać, bo obiekt jest poddany kwarantannie. A w kombinezonie pracować, myć podopiecznych, jest ciężko - dodał dyrektor.

W niedzielę wieczorem do placówki zgłosił się pielęgniarz - starszy mężczyzna. Dyrektor Śliwa przyznał jednak w rozmowie z rmf24.pl, że potrzeby kadrowe placówki są o wiele większe.

Przypomnijmy, że ośrodek objęto kwarantanną tydzień temu, gdy okazało się, że pracująca w nim pielęgniarka, jest zakażona koronawirusem. Kobieta równolegle pracowała w szpitalu w Grójcu, w którym duża część personelu została zakażona SARS-CoV-2.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: rmf24.pl

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (74)