Koronawirus w Polsce. Klienci nie noszą maseczek w sklepach. Interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich
Tylko co drugi klient sklepu czy zakładu usługowego stosuje się do obowiązku noszenia maseczki i zakrywania ust i nosa. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar ma wątpliwości, co do możliwości wyegzekwowania tych przepisów. Napisał w tej sprawie do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Koronawirus w Polsce. Klienci nie noszą maseczek
Z informacji, jaką opublikowało w poniedziałek biuro Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że z obowiązkowym noszeniem maseczek ochronnych w sklepach są wielkie problemy. Przepisy nakazujące ich noszenie w miejscach użyteczności publicznej zostały wprowadzone w związku z epidemią koronawirusa w Polsce.
- Impulsem do skierowania przez RPO wystąpienia do ministra zdrowia były skargi od obywateli, przedsiębiorców, ale także doniesienia medialne, wypowiedzi ekspertów oraz obserwacje własne - powiedział w poniedziałek Wirtualnej Polsce mec. Piotr Mierzejewski, dyrektor zespołu prawa administracyjnego i gospodarczego w Biurze RPO.
Po pierwsze sprzedawcy skarżą się, że klienci nie stosują się do obowiązku zakrywania ust i nosa. "Jak wynika z sygnałów i obserwacji RPO, do obowiązku tego stosuje się co drugi klient placówek handlowych i usługowych. W skargach wskazuje się, że obowiązek ten w obecnym kształcie budzi poważne wątpliwości co do możliwości jego wyegzekwowania. Budzi to obawy pracowników - a także innych klientów, zwłaszcza tych z grupy ryzyka - o swe bezpieczeństwo zdrowotne" - pisze m.in. w swoim komunikacie RPO.
Zdarzają się również problemy osób, które z powodów zdrowotnych nie mają obowiązku noszenia maseczek. Z obowiązujących przepisów wynika, że wystarczy słowne oświadczenie takiej osoby i nie musi ona tego w żaden sposób udokumentować, np. za pomocą zaświadczenia lekarskiego.
- Powstaje zatem pytanie o skuteczność nakazu prawnego, którego realizacja zostaje wyłączana na podstawie oświadczenia jego adresata. Ani zarządzający obiektami handlowymi, ani policjanci nie mają zaś uprawnień oraz niezbędnej wiedzy do oceny stanu zdrowia obywateli – podkreśla Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Z drugiej strony zdarzają się również przypadki odmowy obsłużenia klienta bez maseczki mimo, że ten ma prawo jej nie nosić. "Skargę złożyła osoba, która miała takie zaświadczenie lekarskie, a mimo to sklep odmówił jej obsługi, jeżeli nie założy maseczki" - pisze RPO.
Koronawirus w Polsce. RPO pisze do Ministerstwa Zdrowia
Zdaniem RPO w obecnym kształcie prawnym trudno jest wyegzekwować przepisy nakazujące noszenie maseczek w sklepach, punktach usługowych czy innych miejscach użyteczności publicznej. Oznacza to, że "może pójść na marne wcześniejszy wysiłek całego społeczeństwa, aby epidemia się nie rozprzestrzeniała". Dlatego też wysłał list z prośbą o stanowisko w tej sprawie do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
- Od początku pandemii do Biura RPO wpłynęło kilka tysięcy skarg związanych z problematyką COVID-19. Wśród nich obecne są te dot. obowiązku noszenia maseczek. W ostatnim czasie zauważalny jest wpływ od osób skarżących się na nierespektowanie obowiązku zakrywania ust i nosa w sklepach. Skargi pochodzą od klientów, ale również od właścicieli sklepów - mówi mec. Piotr Mierzejewski z biura RPO.
- Rozporządzenie Rady Ministrów w tej materii jest precyzyjne. Mamy obowiązek zasłaniania ust i nosa w każdej zamkniętej przestrzeni, poza sferą prywatną i sferą wykonywania obowiązków pracowniczych. (...) Właściciel sklepu bądź personel zawsze może wezwać służby porządkowe do osoby, która nie stosuje się do zaleceń noszenia maseczki. Z uwagi na niebezpieczeństwo zakażenia, może też – kierując się dobrem innych klientów - odmówić obsługi danej osoby - odpowiedział Wirtualnej Polsce Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Zobacz także: Wybory 2020. Cezary Tomczyk o kampanii: to zderzenie Rafała Trzaskowskiego z całym państwem