Koronawirus w Polsce. Jest śledztwo ws. afery z maseczkami
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. wadliwych maseczek ochronnych. Zawiadomienie w tej sprawie złożyło Ministerstwo Zdrowia.
15.05.2020 | aktual.: 30.03.2022 13:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Śledztwo ws. afery z maseczkami zamówionymi przez Ministerstwo Zdrowia powierzono Komendzie Stołecznej Policji - ustaliło RMF FM. Decyzję podjęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postępowanie oparto na podejrzeniu związanym z wyłudzeniem.
Resort wydał 5 mln zł na maseczki ochronne. Miał je sprzedać instruktor narciarski, który zna się z ministrem Łukaszem Szumowskim oraz jego bratem. - To nie jest mój przyjaciel. I nie jest to też przyjaciel mojego brata. To człowiek, który uczył nas jeździć na nartach i który organizował obozy sportowe. Nie ma i nie było żadnej bliskiej relacji. Od lat się z nim nie widziałem, wbrew temu, co sugerują niektóre media - zapewnił w rozmowie z portalem money.pl minister zdrowia.
Okazało się, że maseczki nie spełniają odpowiednich norm. Szumowski zapewnił, że zarówno on, jak i jego brat oraz wiceminister Janusz Cieszyński, który sfinalizował transakcję, są gotowi do złożenia zeznań.
- Oferta zakładała, że najpierw jest dostawa, a później płatność. I to w tym czasie był wyjątkowo dobry układ dla nas, zabezpieczający interesy i pieniądze. Powiedzieliśmy wprost: nie ma towaru, nie ma płatności. A producentem była znana firma z Chin, działająca od 1996. Wszystko było sprawdzone - podkreślił Szumowski.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl