Koronawirus w Polsce i jego wpływ na wybory. Premier angażuje się w prace sztabu prezydenta
Sztab wyborczy prezydenta Andrzeja Dudy skupiony jest teraz na jednym temacie: koronawirusie w Polsce i wynikających z tego problemu konsekwencji.
04.03.2020 | aktual.: 04.03.2020 18:05
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, rząd podchodzi do sprawy na tyle poważnie, że w posiedzeniu sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy – na którym mowa była o problemie koronawirusa – uczestniczył sam premier Mateusz Morawiecki.
– Szef rządu zadeklarował, że przez najbliższe tygodnie większość czasu jego pracy zajmie działanie na rzecz walki z problemem koronawirusa – mówi nam jedna z osób znająca przebieg spotkania sztabu z udziałem premiera.
– Działanie państwa i ochrona obywateli jest w tej chwili dla rządu najważniejszą sprawą – dodają uczestnicy narad z Morawieckim. – Również w kontekście zbliżających się wyborów – nie ukrywają nasi rozmówcy.
Politycy zaznaczają jednak, że bez względu na okoliczności, to zdrowie i życie Polaków jest najważniejsze. A za te odpowiedzialna jest dziś władza.
Koronawirus w Polsce. Problem ze spotkaniami wyborczymi
W związku z rozwojem sytuacji Kancelaria Premiera zdecydowała o powołaniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego, który ma spotykać się codziennie.
To ten zespół właśnie – o którego działaniu poinformował szef KPRM Michał Dworczyk – będzie koordynował wszystkie działania na rzecz walki z koronawirusem w skali całej administracji państwowej.
Siłą rzeczy zespół informacjami dzielić się będzie z ośrodkiem prezydenckim – a więc pośrednio ze sztabem Andrzeja Dudy.
– Dziś koronawirus determinuje kampanię, a nasz sztab będzie musiał podporządkować się okolicznościom nie do końca zależnym od nas – przyznają nasi rozmówcy ze sztabu PiS.
Według informacji WP, sztab Andrzeja Dudy prowadzi intensywne rozmowy na temat możliwości organizacji spotkań wyborczych głowy państwa w kolejnych tygodniach. Sam prezydent podkreślił w środę, że w związku z koronawirusem w Polsce "procedury zostały zastosowane wzorcowo", ale zaznaczył jednocześnie, że być może zaistnieje konieczność zrezygnowania ze zgromadzeń publicznych.
– Zgromadzenia w wielkim tłumie mogą być nazbyt ryzykowne. Dlatego są prowadzone rozmowy nad "przesunięciem" pewnych planów wyborczych, również w związku z planowaną konwencją programową pana prezydenta – przyznaje Wirtualnej Polsce ważna osoba ze sztabu głowy państwa.
Koronawirus w Sejmie
Kilku polityków PiS powiedziało nam w Sejmie w tym tygodniu, że specustawa rządu ws. koronawirusa powinna była zostać przyjęta – dlatego zwołanie posiedzenia Sejmu było zasadne. Ale już sam przebieg obrad korzystny politycznie nie był.
Po tym, jak informację w tej sprawie przedstawił w poniedziałek rano minister zdrowia, liderzy partii opozycyjnych – w tym kandydaci na prezydenta – krytykowali PiS za zbyt późne działania w sprawie walki z koronawirusem.
Opozycja dostała pole do popisu. I sporo czasu – obrady Sejmu trwały cały dzień.
Przez kilka godzin przysłuchiwał się im sam prezydent, z którego inicjatywy Sejm został zwołany. Polityk PiS: – W pewnym momencie nawet wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska przejęła prowadzenie obrad. Cała uwaga, a transmitowały to wszystkie telewizje, była skupiona na niej. A prezydent, milczący, siedział na galerii. Źle to wyglądało, w końcu obrady musiał "przejąć" z rąk Kidawy wicemarszałek i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Andrzej Duda minę miał nietęgą. Siłą rzeczy to na nim skupiała się krytyka, bo politycy opozycji zorganizowali na sali plenarnej coś w rodzaju "wiecu wyborczego".
Na mównicę sejmową wychodzili kolejni kandydaci na prezydenta – wspomniana Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Bosak – i w stosunkowo wyważony, acz dotkliwy sposób recenzowali działania rządzących.
Najbardziej dostało się prezydentowi. To jego opozycja oskarżyła o to, że "na koronawirusie robi sobie kampanię wyborczą" (mimo że to PO jako pierwsza – na czele z kandydatką tej partii na prezydenta – snuła teorie spiskowe o tym, że rzekomo rząd ukrywa przypadki tej choroby w Polsce).
– Jedyne plusy po naszej stronie? Wystąpienia premiera, ministra zdrowia i świetna robota Michała Dworczyka [szefa KPRM], dzięki któremu cała opozycja przyjęła ustawę rządu. Rząd na tym nie stracił, stracił wizerunkowo prezydent – konkluduje jeden z polityków PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl