Koronawirus w Polsce. Hotelarz z Zakopanego nie otworzył obiektu. Nie ma nawet jednego chętnego

Odmrażanie gospodarki w toku, ale życie hotelarzy wcale nie uległo poprawie. - Hotele mogą się otwierać od poniedziałku. My się nie otworzymy, bo nie ma chętnych. Nawet jednej rezerwacji - mówi WP Piotr Zygarski, hotelarz z Zakopanego. Jego zdaniem taki stan może potrwać jeszcze co najmniej dwa miesiące.

Koronawirus w Polsce. Hotelarz z Zakopanego nie otworzył obiektu. Nie ma nawet jednego chętnego
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta

05.05.2020 13:05

- Nikt nie dzwoni i nie pyta, czy może teraz przyjechać - mówi WP Piotr Zygarski, właściciel hotelu PRL w Zakopanem. Od poniedziałku wszedł w życie II etap znoszenia obostrzeń i odmrażania gospodarki. A z nim otwarcie hoteli i miejsc noclegowych.

Jak pisaliśmy już w Wirtualnej Polsce, majówka 2020 była dla hotelarzy stracona. To dziesiątki tysięcy złotych strat za sam ten okres, a miesięcznie nawet 250 tys. zł. Hotelarze i właściciele agroturystyk liczyli na to, że odkują się w okres wakacyjny.

Tymczasem hotele zostały otwarte już teraz.

Odmrażanie gospodarki i otwarcie hoteli. Ani jednego turysty

Piotr Zygarski swojego hotelu nie otworzył. - Telefon dzwoni, ale to ludzie od prądu, gazu, śmieci i podatku od nieruchomości. Wszyscy się rzucili nam do gardeł. Bo skoro jesteśmy już otwarci, to domagają się spłacenia tego, co zaległe - mówi hotelarz.

- My zwyczajnie nie możemy się otworzyć. Cała ekipa jest w gotowości, ale otwarcie to dla nas dodatkowe straty nawet rzędu 50 tys. zł miesięcznie. Czekamy. Chcieliśmy nawet działać na same weekendy - od piątku do niedzieli - ale i na ten okres nie ma chętnych. Nic. Mimo że obniżyliśmy ceny za pokój o połowę - wyznaje Zygarski.

Jego zdaniem otwieranie hoteli teraz to "najgorsza z możliwych decyzji". - Po pierwsze ludzi nie stać na takie wyjazdy, wielu z nich straciło przecież przez koronawirusa pracę. Po drugie ludzie wciąż się tej pandemii boją. A po trzecie, nikt nie przyjedzie na pobyt w hotelu bez restauracji. I nikt nie przyjedzie do Zakopanego, żeby chodzić po Krupówkach i patrzeć na zamknięte knajpy. Odmrożenie hoteli to odblokowanie czegoś, czego się de facto nie odblokowuje - wylicza Zygarski.

- Ludzie rezerwują pobyty dopiero na wakacje - podsumowuje hotelarz.

Izba Hotelarzy: otwórzcie restauracje

Zarząd Izby Gospodarczej Hotelarzy Polskich w opublikowanym stanowisku stwierdza, że dopuszczenie turystów do korzystania z hoteli od 4 maja jest "krokiem w dobrym kierunku". Jednocześnie podkreśla, że barierą powrotu turystyki do normalności jest właśnie utrzymanie zakazu korzystania z restauracji hotelowych.

"Podobnie utrzymanie zakazu działalności konferencyjnej i rekreacyjnej będzie zniechęcało turystów do korzystania z hoteli" - czytamy w oświadczeniu. Dodatkowo Izba zauważa, że istnieją pewne niespójności między rozporządzeniem rady ministrów i wytycznymi ministerstwa rozwoju. Wskazuje też, że przepisy zostały opublikowane bardzo późno, "co z pewnością utrudni przedsiębiorcom hotelarskim sprawne zorganizowanie ponownego otwarcia obiektów".

Już 30 kwietnia Izba Gospodarcza Hotelarzy Polskich wystosowała apel do premiera Mateusza Morawieckiego o zniesienie obostrzeń dotyczących restauracji hotelowych. Na ten moment gastronomia jest jednak wciąż zamknięta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (280)