- Niestety, muszę to z bólem przyznać, w wielu szpitalach brakuje środków ochrony osobistej - stwierdził epidemiolog dr Paweł Grzesiowski. Dodał, że "może to zabrzmi drastycznie, ale są szpitale, gdzie operuje się w tej chwili nagłe przypadki z szalikami na twarzy, bo nie ma masek". To może doprowadzić do "nadzwyczajnego stanu zagrożenia”. - W tej chwili w wielu szpitalach sytuacja pod względem zabezpieczenia personelu jest, moim zdaniem, katastrofalna - uznał epidemiolog. Zaznaczył, że nie jest to bolączka wyłącznie Polski i "nie chodzi tu o pieniądze”, lecz o brak środków w magazynach. Jego zdaniem to jest w tym momencie "największym problemem".