Koronawirus w Polsce? "Epidemia może zaszkodzić rządzącym" [OPINIA]
Nie wszyscy w obozie władzy są przekonani, że problem koronawirusa w Polsce – delikatnie rzecz ujmując – pomoże rządzącym w trwającej kampanii wyborczej. Nawet z powodów logistycznych: według informacji WP, sztab prezydenta Andrzeja Dudy prowadzi intensywne rozmowy na temat możliwości organizacji spotkań wyborczych głowy państwa w kolejnych tygodniach.
03.03.2020 | aktual.: 03.03.2020 20:17
Niektórzy w PiS twierdzą również, że przebieg nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu zwołanego z inicjatywy prezydenta nie poszedł po myśli Andrzeja Dudy i jego sztabu.
Poniedziałek.
Polityk PiS w Sejmie rano: – Czy coś szczególnego się wydarzy? Przyjmiemy ustawę i już. Bez większego zamieszania.
Polityk PiS w Sejmie po południu: – Jednak się trochę po nas "przejechali". Bo daliśmy im okazję.
Koronawirus w Sejmie. Nietęga mina prezydenta
Mowa oczywiście o opozycji i jej zachowaniu podczas sejmowej debaty o koronawirusie. Po tym, jak informację w tej sprawie przedstawił w poniedziałek rano minister zdrowia, liderzy partii opozycyjnych – w tym kandydaci na prezydenta – krytykowali PiS za zbyt późne działania w sprawie walki z koronawirusem.
Opozycja dostała pole do popisu. I sporo czasu – obrady Sejmu trwały cały dzień. Przez kilka godzin przysłuchiwał się im sam prezydent, z którego inicjatywy Sejm został zwołany.
Andrzej Duda minę miał nietęgą. Siłą rzeczy to na nim skupiała się krytyka, bo politycy opozycji zorganizowali na sali plenarnej coś w rodzaju "wiecu wyborczego". Na mównicę sejmową wychodzili kolejni kandydaci na prezydenta – Małgorzata Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Bosak – i w stosunkowo wyważony, acz dotkliwy sposób recenzowali działania rządzących.
Dostało się prezydentowi. To jego opozycja oskarżyła o to, że "na koronawirusie robi sobie kampanię wyborczą". Mimo że to PO jako pierwsza – na czele z kandydatką tej partii na prezydenta – snuła absurdalne teorie spiskowe o tym, że rzekomo rząd ukrywa przypadki tej choroby w Polsce.
– W ten sposób nagłośnili konwencję wyborczą Kidawy-Błońskiej. Zrobili to wyjątkowo cynicznie, ale skutecznie – mówili nam potem politycy PiS.
Kilku polityków PiS powiedziało nam w Sejmie w poniedziałek, że specustawa rządu ws. koronawirusa powinna była zostać przyjęta – dlatego zwołanie posiedzenia Sejmu było zasadne. Ale już sam przebieg obrad korzystny dla rządzących nie był.
Polityk PiS: – W pewnym momencie nawet wicemarszałek Kidawa-Błońska przejęła prowadzenie obrad. Cała uwaga, a transmitowały to wszystkie telewizje, była skupiona na niej. A prezydent, milczący, siedział na galerii. Źle to wyglądało, w końcu obrady musiał "przejąć" z rąk Kidawy wicemarszałek i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
– Jedyne plusy po naszej stronie? Wystąpienia premiera, ministra zdrowia i świetna robota Michała Dworczyka [szefa KPRM], dzięki któremu cała opozycja przyjęła ustawę rządu. Rząd na tym nie stracił, stracił wizerunkowo prezydent – mówi jeden z polityków PiS.
Koronawirus. Kłopot sztabu
Inni posłowie zwracali nam w Sejmie uwagę, że na spotkaniach wyborczych i na ulicach właściwie tylko temat koronowirusa ogniskuje dziś większą uwagę.
Kilku polityków w kuluarach przypomniało niefortunną i podobno źle przyjętą w PiS wypowiedź minister Jadwigi Emilewicz, która kilka dni temu powiedziała, że "koronawirus może być szansą dla polskich przedsiębiorców" (Emilewicz wyjaśniła, że o polskie produkty i usługi pytają inwestorzy, którzy dotąd korzystali z dostawców z Chin).
– Jak można dziś takie rzeczy opowiadać? – dziwi się poseł PiS.
Inny – pracujący przy kampanii Andrzeja Dudy – przyznaje nam, że temat koronawirusa jest podejmowany na posiedzeniach sztabu wyborczego prezydenta. Według informacji WP, są prowadzone rozmowy na temat dalszej możliwości organizowania dużych spotkań wyborczych z udziałem głowy państwa. Zgromadzenia w wielkim tłumie mogą być nazbyt ryzykowne.
Dlatego też termin wyborczej konwencji dotyczącej programu Dudy na razie nie jest ostatecznie ustalony.