Koronawirus w Polsce. Adam Niedzielski: Wracamy na tory normalności, ale mogą pojawić się nowe mutacje
Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił we wtorek w Sejmie o obecnej sytuacji epidemicznej w Polsce. Wyraził nadzieję, że spadające statystyki zakażeń są zwiastunem powrotu do normalności. Dodał jednak, że pojawiające się nowe mutacje koronawirusa nie pozwalają na całkowite rozluźnienie.
Minister zdrowia wziął udział w spotkaniu parlamentów Grupy Wyszehradzkiej w Sejmie. Adam Niedzielski podczas swojego wystąpienia mówił o sytuacji epidemicznej w Polce i zwiastunach powrotu do normalności. - To oczywiście jest bardzo optymistyczne i wszyscy bardzo tęsknimy za powrotem do normalności, ale niestety zawsze z tyłu głowy będzie się teraz czaił pewnego rodzaju lęk - mówił szef resortu zdrowia.
Koronawirus w Polsce. Niedzielski: musimy identyfikować mutacje
Jak stwierdził Niedzielski, musimy liczyć się z tym, że mogą pojawić się nowe mutacje wirusów.
Minister zdrowia podkreślał, że dane wskazują na pozytywną zmianę w dynamice rozwoju sytuacji epidemicznej. Zaznaczył jednak, że nie można bagatelizować zagrożenia, jakim są pojawiające się nowe mutacje. - Patrząc na dynamikę spadków zakażeń, patrząc na sytuację dynamicznego rozwoju Narodowego Programu Szczepień, wydaje się, że rzeczywiście wracamy na tory normalności, ale musimy być ostrożni. (...) Musimy przede wszystkim badać jak najwięcej genomu, czyli identyfikować, z jakimi mutacjami wirusa mamy do czynienia - powiedział.
Niedzielski mówił również o konieczności inwestowania w polskie laboratoria, które zajmują się identyfikacją różnych mutacji koronawirusa. Zapewnił, że dzięki sprawnej identyfikacji, można znacznie szybciej reagować na sytuację. - Już w tej chwili jesteśmy na etapie różnicowania środków, które stosujemy, tzn. jeżeli identyfikujemy te mutacje, które uznajemy za alertowe, czyli te szczególnie groźne, szczególnie ryzykowne - to wtedy stosujemy z punktu widzenia epidemicznego o wiele bardziej rygorystyczne środki - opisywał minister zdrowia.
Polityk mówił również o tym, jak ważną rolę w walce z pandemią w Polsce odegrały szpitale tymczasowe. Stwierdził, że gdyby nie ich funkcjonowanie, to trzecia fala pandemii skoczyłaby się całkowitym paraliżem systemu ochrony zdrowia. - Tam został włożony wielki wysiłek finansowy i organizacyjny po to, żeby właśnie zapewnić nie tylko łóżka do położenia chorych, ale łóżka z personelem, instalacjami tlenowymi - powiedział minister zdrowia.