Koronawirus w Europie. Dziennikarze udokumentowali fiasko UE

Koronawirus w Europie bezlitośnie ujawnił słabość UE. Dziennikarze zrekonstruowali przebieg epidemii. Wyniki są niepokojące. Nikt nie użyczał sobie odzieży ochronnej, zamykano granice, nie konsultowano się z Brukselą.

Koronawirus w Europie. Dziennikarze udokumentowali fiasko UE
Katarzyna Bogdańska

16.07.2020 10:31

Portal informacyjny Tagesschau.de opublikował wyniki pracy zespołu dziennikarzy, którzy zrekonstruowali przebieg epidemii w Europie i działania polityków na podstawie protokołów posiedzeń i wewnętrznych dokumentów UE.

Jeszcze przed pandemią w Europie 23 lutego br. z lotniska w Wiedniu do Chin wystartował samolot z 25 tonami respiratorów i odzieży ochronnej. Dostawa pochodziła ze zbiorki materiałów ochronnych z kilku krajów UE. Wtedy już ponad 2500 osób zmarło w Chinach z powodu nowego koronawirusa. Ogółem w lutym UE wysłała do Chin 56 ton maseczek, rękawiczek, odzieży ochronnej i środków dezynfekujących.

Koronawirus. Dostawa do Chin, braki we Włoszech

W tym samym czasie koronawirus rozprzestrzeniał się już w Europie. Zaledwie trzy dni po ostatniej dostawie dóbr do Chin Włochy zwróciły się do Komisji Europejskiej o maseczki. Sytuacja w szpitalach w Lombardii stawała się coraz bardziej dramatyczna, w wielu z nich brakowało odzieży ochronnej - ale wołanie Włoch pozostało bez echa. UE nie dysponowała już żadnym zapasem odzieży ochronnej, który mogłaby przekazać Włochom.

Biuro Dziennikarstwa Śledczego (TBIJ) w Londynie zrekonstruowało pierwszą fazę wybuchu epidemii koronawirusa w Europie i przeprowadziło poufne rozmowy z urzędnikami UE. Wyniki rozmów i dokumenty udostępniono teraz kilku europejskim mediom. W Niemczech informowały o tym rozgłośnie NDR, WDR i dziennik "Sueddeutsche Zeitung”. Komisja UE odrzuca jednak krytykę, podkreślając, że "bardzo wcześnie ostrzegła przed niebezpiecznym koronawirusem, jeszcze przed WHO”.

Nie docierały zaproszenia na ważne spotkania

Kiedy 17 stycznia unijny Komitet Bezpieczeństwa Zdrowia po raz pierwszy odbył telekonferencję na temat nowego koronawirusa, brakowało na niej przedstawiciela Włoch. Komitet ten został ustanowiony w 2001 r. przez ministrów zdrowia UE jako nieformalna grupa doradcza. Ale przedstawiciel Włoch nie był w stanie nic wnieść do tego ważnego spotkania, ponieważ nie otrzymał e-maila z zaproszeniem – jak poinformowało jego biuro na zapytanie dziennikarzy.

Ale nie tylko on był nieobecny - w naradzie wzięło udział tylko 12, tj. mniej niż połowa przedstawicieli państw członkowskich UE. Inni uznali spotkanie za mało ważne.

Koronawirius w Europie. Brak informacji, brak porozumienia

W następnych tygodniach wiele krajów nawet nie informowało się nawzajem o wprowadzanych środkach bezpieczeństwa, takich jak zamykanie granic czy kontrola ruchu lotniczego. O tym, by uzgodniono szczegółowo jakieś wspólne przedsięwzięcia, w ogóle nie było mowy.

Na zapytanie dziennikarzy Komisja Europejska wyjaśniała: "Pomimo, że KE odgrywa jedynie rolę wspierającą w kwestiach zdrowotnych, przy pierwszych chaotycznych reakcjach państw członkowskich na granicach podjęła ona inicjatywę i zapobiegła najgorszemu, czyli całkowitemu wstrzymaniu przepływu najbardziej istotnych dóbr i ruchu osób”.

Miliony masek na przemiał

W raporcie z 14 lutego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) stwierdziło, że w przypadku różnych krajów UE wcale nie jest jasne, czy są one dobrze przygotowane do epidemii. W rzeczywistości bowiem zapasy odzieży ochronnej i maseczek były przeterminowane, zostały zniszczone albo ich nie uzupełniono.

Na przykład Francja miała jeszcze w 2011 roku zapas 1,7 miliarda maseczek, w porównaniu do 117 milionów w 2020 roku. Belgia na rok przed epidemią nakazała zniszczenie 38 milionów przeterminowanych maseczek, nie zastępując ich nowymi. Jeszcze do połowy lutego ECDC kontynuowało prace nad planami dystrybucji sprzętu ochronnego na wypadek pandemii. W zaktualizowanym projekcie, który do wglądu mieli dziennikarze śledczy, ECDC radzi państwom UE, aby zgromadziły zapasy, ponieważ "zdolność produkcyjna maseczek chirurgicznych w przypadku pandemii zostałaby szybko wyczerpana”.

Koronawirus. Sztab kryzysowy debatował o braku odzieży ochronnej

Eksperci ds. zdrowia z całej Europy naradzali się ws. możliwej pandemii na spotkaniu ECDC w Sztokholmie 18 lutego. Ze strony niemieckiej w spotkaniu brał udział szef oddziału epidemiologii chorób zakaźnych w Instytucie Roberta Kocha, Osamah Hamouda. Wyjaśniał on, że rynek maseczek i środków ochrony indywidualnej w Niemczech został już wyczerpany i że nie będzie łatwo uruchomić produkcję krajową tych dóbr.

28 lutego po raz pierwszy w Niemczech spotkał się na naradzie wspólny sztab kryzysowy ministerstwa spraw wewnętrznych i ministerstwa zdrowia. Już wtedy Niemcy miały problem z brakiem odzieży ochronnej. Resort zdrowia złożył zatem wniosek, aby zezwolenia na eksport odzieży ochronnej podlegały "zastrzeżeniu”. Natomiast biura zaopatrzenia Bundeswehry i MSW powinny zająć się zakupem odzieży ochronnej, która następnie powinna być dystrybuowana centralnie. Dopiero kilka tygodni później rząd przyznał, że ten plan nie wypalił. Kanclerz Angela Merkel musiała wtedy osobiście negocjować z chińskim przywódcą Xi w sprawie dostaw.

Von der Leyen powołuje zespół kryzysowy

2 marca również szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen aktywnie włączyła się do walki z grożącą pandemią, powołując nowy zespół koronakryzysowy. Ale kraje UE działały bez konsultacji z Brukselą i nałożyły ograniczenia eksportowe na ważne towary medyczne.

3 marca prezydent Francji Emmanuel Macron podporządkował sobie całe francuskie zapasy odzieży ochronnej. Dzień później Niemcy ograniczyły eksport odzieży ochronnej, pomimo że minister zdrowia Jens Spahn powiedział trzy tygodnie wcześniej, iż nie ma powodu do wprowadzania jednostronnych środków. W sumie 15 państw członkowskich UE nałożyło ograniczenia na wywóz odzieży ochronnej i leków.

Kiedy ministrowie zdrowia UE spotkali się po raz drugi 6 marca, sytuacja "uległa już dramatycznej zmianie”, jak powiedział chorwacki minister. Na opanowanie pandemii było już za późno. 12 marca doradcy Ursuli von der Leyen zapewniali ją, że "nie można powstrzymać wybuchu pandemii w Europie”. Następnego dnia WHO stwierdziła, że Europa jest teraz epicentrum pandemii koronawirusa.

(ARD/ma

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)