Koronawirus. Siemiatycze. Lekarze wpisali COVID jako przyczynę zgonu. Wynik testu okazał się negatywny
W szpitalu w Siemiatyczach doszło do licznych nieprawidłowości. Pacjentka została źle zdiagnozowana, a lekarze do dziś nie wyjaśnili okoliczności popełnionych błędów.
12.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:55
50-letnia kobieta z Nurca Stacji nie została przyjęta do szpitala w Siemiatyczach. Mimo złego samopoczucia pacjentki lekarze odesłali ją do domu. Przepisali leki i polecili odpoczywać - relacjonuje w rozmowie z "Kurierem Podlaskim" osoba z rodziny, która woziła chorą na SOR w szpitalu w Siemiatyczach kilka razy.
W domu stan kobiety pogarszał się z dnia na dzień. Dopiero wówczas ratownicy medyczni z karetki pogotowia zdecydowali o zabraniu kobiety do szpitala. Jak się wkrótce okazało, pacjentka została przewieziona do szpitala w Bielsku Podlaskim, do którego trafiają osoby z dodatnim wynikiem testu na COVID. O zmianie lokalizacji nie poinformowano rodziny. Co więcej, pacjentka nie została wcześniej poddana testowi na obecność koronawirusa.
- Że niby we wtorek (20 października) zrobili mamie wymaz i wysłali te badania do Warszawy. W środę jednak siematycki sanepid nadal nie miał wyników, ale mama już trafiła do Bielska - mówi z rozmowie z "Kurierem Podlaskim" jeden z członków rodziny i dodaje: - Wyników badania na koronawirusa w momencie decyzji i transportu nie było.
Koronawirus. Pacjentka została źle zdiagnozowana
Krótko po przewiezieniu do szpitala w Bielsku pacjentka zmarła, a jako oficjalną przyczynę zgonu podano COVID-19, mimo braku wyniku testu. Personel medyczny przekazał ciało firmie pogrzebowej bez wiedzy rodziny. Bliscy nie mieli możliwości, żeby je zobaczyć.
Wyniki badań na obecność wirusa przyszły 25 października. Test okazał się negatywny. - Mama nie miała wirusa, a na covid ją pochowali. Chcieliśmy poczekać z pochówkiem mamy do uzyskania wyniku z wymazu, na przykład przechować ciało w prosektorium. Dzwoniliśmy do sanepidu w Siemiatyczach, lecz usłyszeliśmy informację, jak nie ma wyniku "to traktujemy jako zakażona covid - opowiadała w rozmowie z "Kurierem Podlaskim" osoba z rodziny zmarłej pacjentki.
Zobacz też: Szczepionka na koronawirusa, czy odporność stadna? Dr Konstanty Szułdrzyński odpowiada (WIDEO)
Źródło: bialystok.se.pl