WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Koronawirus. Przedszkola pozostają otwarte. Wśród nauczycieli zawrzało

- Dlaczego inni nauczyciele mają zapewnione bezpieczne warunki pracy, a ja, jako nauczyciel przedszkola, już nie? - pyta Mariola. - Tu nie chodzi o całkowite zamknięcie przedszkoli, a o wprowadzenie dodatkowych obostrzeń, skoro te są niemal wszędzie - dodaje Mirka, dyrektorka przedszkola. Są też tacy nauczyciele, którym odpowiada obecna sytuacja.

przedszkoleKoronawirus w Polsce. Mimo wprowadzania nowych obostrzeń i nauki zdalnej we wszystkich szkołach, przedszkola pozostają otwarte
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w środę rozszerzenie nauki zdalnej na klasy I-III. Dodatkowo nauczanie zdalne pozostałych uczniów szkół podstawowych oraz ponadpodstawowych zostanie przedłużone do końca listopada.

Przedszkola i żłobki natomiast mają wciąż być otwarte.

Koronawirus. Być na równi

W środowisku nauczycieli pracujących w przedszkolach zawrzało. Mariola Karpińska, nauczycielka wychowania przedszkolnego z Warszawy, komentuje: - Dlaczego nie traktuje się nas na równi z innymi nauczycielami? Czy to zbyt wygórowane żądanie?

- My nie jesteśmy opiekunkami, a do takiej roli się nas sprowadza. Zajmujemy się edukacją, budujemy fundamenty. Mnie chodzi o to, że chcę i mam prawo do równego traktowania w mojej grupie zawodowej. Dlaczego nauczyciele szkół podstawowych i wyżej mają zapewnione bezpieczne warunki pracy, a ja, jako nauczyciel przedszkola, już nie? Na to nie ma mojej zgody. Na bycie nauczycielem gorszego sortu - dodaje nauczycielka.

Strajk kobiet. MEN straszy nauczycieli. Włodzimierz Czarzasty ostro o Przemysławie Czarnku: jest durniem

Koronawirus. Chcą dodatkowych ograniczeń

Mirka, dyrektorka przedszkola w Łodzi, mówi WP: - Nie jestem za całkowitym zamknięciem przedszkoli, nie jestem za nauczaniem zdalnym. Chodzi o wprowadzenie dodatkowych obostrzeń do przedszkoli, skoro te pojawiają się teraz niemal wszędzie.

- Warto pomyśleć o tym, by choć ograniczyć liczbę przyprowadzanych do przedszkoli dzieci. W mojej placówce, w sali o powierzchni 50 metrów kwadratowych, przebywa jednocześnie 27 osób. Tu powinny się pojawić jakieś dodatkowe obostrzenia, dlaczego ich nie ma? - pyta nasza rozmówczyni.

Mariola Karpińska dodaje: - Dwudziestka piątka dzieciaków zamknięta cały dzień w jednej sali to niezły materiał na swobodny przepływ koronawirusa. Odbierający ich rodzice chodzący do pracy i stykający się z mnóstwem osób trzecich oraz przybyłe z nimi starsze rodzeństwo, uczęszczające do teraz do szkół, tylko dopełniają dzieła.

- To wszystko? Nie, jest coś jeszcze. Otóż co najmniej połowa dzieci z mojej grupy swobodnie uczęszcza na zajęcia dodatkowe poza przedszkolem. Nie na jedne, na co najmniej dwa… Karate, pianino, angielski, włoski… Wszędzie kontakt z mnóstwem innych dzieci - dodaje.

Koronawirus w Polsce. Druga strona medalu

- Ja czuję się bezpiecznie - mówi Wiktoria Tarnopolska-Mullier, nauczycielka pracująca w prywatnym przedszkolu w Warszawie. Mogłoby się wydawać, że jej opinia jest podyktowana lękiem przed utratą 20 proc. wynagrodzenia. Jednak, jak tłumaczy nam w rozmowie, nie obawia się tego - nawet podczas nauki zdalnej wiosną dostawała sto procent wynagrodzenia. W innych placówkach prywatnych nie zawsze wygląda to tak optymistycznie.

Cieszy się, że nie zdecydowano o przejściu na zdalną naukę w przedszkolach. Jej zdaniem im mniejsze dzieci, tym gorzej utrzymać je przy komputerze i zachęcić do zabaw wymyślonych przez nauczycieli. - Zazwyczaj w takich zajęciach muszą pomagać rodzice, ponieważ my nie mamy kontroli nad tym, co się dzieje po drugiej stronie - wyjaśnia.

Marta, nauczycielka pracująca w przedszkolu w woj. małopolskim, dodaje: - Ja cieszę się, że mogę dalej pracować stacjonarnie z moimi dzieciakami.

- Wiadomo, że nie jest to dla nikogo łatwy czas. Uważam, że należy po prostu przestrzegać zasad i wymagań sanepidu. U nas w placówce kładzie się na to ogromny nacisk. Trzeba mieć również świadomość, że zarazić można się wszędzie - dodaje.

Nie będzie komu pracować?

- Zastanawiam się, kto będzie pracował, jak moje pracownice mające dzieci pójdą na opiekę. Z siedmiu nauczycielek aż cztery mogą tak zrobić. Zostają trzy. Jak długo dadzą radę wykonywać swoją pracę? - pyta dyrektorka przedszkola.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Operacje lotnicze po naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej. Najnowszy komunikat
Operacje lotnicze po naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej. Najnowszy komunikat
Ukraińcy pokazali mapę. Tak mogły poruszać się drony
Ukraińcy pokazali mapę. Tak mogły poruszać się drony
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Szczątki drona spadły na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Szczątki drona spadły na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję