Koronawirus. Prof. Krzysztof Pyrć: Nie bójcie się trzeciej dawki

Stanowisko Rady Medycznej przekazał w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. Szef resortu poinformował, że trzecia dawka szczepionki będzie podawana osobom, które cierpią na zaburzenia odporności.

- To są osoby, które otrzymują aktywne leczenie przeciwnowotworowe, osoby po przeszczepach, które przyjmują leki immunosupresyjne, osoby po przeszczepie komórek macierzystych w ciągu najbliższych dwóch lat, osoby z ciężkimi lub umiarkowanymi brakami odporności, osoby zakażone wirusem HIV, osoby, które przyjmują specjalistyczne leki, które mogą hamować odpowiedź immunologiczną oraz osoby dializowane - wyjaśnił Niedzielski.

Dawka uzupełniająca będzie podawana nie wcześniej niż 28 dni od zakończenia podstawowego systemu szczepień.

Zobacz też: Czwarta fala COVID-19. "Otwierając szkoły, tworzymy nowy teren dla wirusa"

O konieczności przyjęcia trzeciej dawki wypowiedział się teraz także prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Eksperta zapytano, co w sytuacji, gdy zaszczepiona osoba z zaburzeniami odporności wykształciła już w pewnym stopniu odporność na koronawirusa

- Nawet, jeśli by tak się zdarzyło, to przyjęcie przez taką osobę trzeciej dawki jej nie zaszkodzi - zapewnił w rozmowie z PAP wiceprzewodniczący interdyscyplinarnego zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie PAN. Podkreślił, że większe ryzyko powoduje nieprzyjęcie dodatkowej dawki preparatu.

Prof. Pyrć odniósł się również do kwestii łączenia szczepionek. Jego zdaniem nie ma jeszcze wystarczających badań, które potwierdzałyby wyższość konkretnej kombinacji preparatów. Jak stwierdził, nie da się jednoznacznie określić, czy osoba zaszczepiona np. szczepionką firmy X, jako dawkę uzupełniającą powinna otrzymać preparat firmy Y.

Do tej pory w Polsce wykonano ponad 36 mln szczepień przeciwko koronawirusowi. 1 dawką wykonano 19 219 260 szczepień. W sumie w pełni zaszczepionych jest 18 704 011 osób.

Źródło: PAP