Koronawirus. Polski system zdrowia w starciu z epidemią
Epidemiolog prof. Robert Flisiak uważa, że duże dzienne liczby wykrywanych przypadków koronawirusa, nie muszą wcale budzić wielkich obaw. Jego zdaniem obawy powinno budzić przygotowanie polskiego systemu zdrowia na walkę z epidemią.
05.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:05
Profesor Flisiak w wywiadzie opublikowanym na łamach "Gazety Wyborczej" zauważył, że Polacy wykazują znacznie większe uodpornienie na SARS-CoV-2 niż mieszkańcy krajów na północy i zachodzie Europy. Epidemiolog przypuszcza, że powodem tego uodpornienia mogą być obowiązkowe szczepienia na gruźlicę lub odporność krzyżowa, czyli taka, która wypracowana została przez organizm poprzez walkę z innymi koronawirusami obecnymi w naszej populacji.
Koronawirus. Idziemy w ślady Szwedów?
Zdaniem Flisiaka polski model walki z pandemią zaczyna przypominać ten, który na jej początku zastosowała Szwecja. W tym modelu testom poddawani byli wyłącznie pacjenci wykazujący objawy. Naukowiec dostrzega, że w wyniku przyjęcia tej strategii wskaźnik śmiertelności w Szwecji był wysoki, ale jednocześnie zaznacza, że mimo bardzo dużego wzrostu liczby wykrywanych w Polsce przypadków zakażenia, śmiertelność wciąż pozostaje na stosunkowo niskim poziomie.
W ocenie prezesa Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych znaczący wzrost zakażeń spowodowany jest głównie nadejściem jesieni. Flisiak zwraca uwagę, że coraz więcej osób przebywa w zamkniętych pomieszczniach, bo znikają ogródki restauracyjne, zaludnia się komunikacja miejska i ludzie wracają do normalnej biurowej pracy. Podkreśla jednak, że choć statystyki rosną, to należy pamiętać, że wśród testowanych są osoby, u których wirus nie jest już aktywny, a jedynie wykrywalny w oskrzelach.
Koronawirus. System wytrzyma?
Za najważniejszy element walki z epidemią prof. Flisiak uważa sprawny system opieki zdrowotnej, dostosowany do potrzeb tej walki. Zwraca uwagę na konieczność utworzenia w szpitalach oddziałów obserwacyjno-zakaźnych, na których przebywaliby pacjenci zakażeni koronawirusem. Dzięki temu, przebywając pod stałą obserwacją lekarzy chorób zakaźnych, byliby również nieustannie leczeni na wszystkie inne choroby współistniejące.
Naukowiec poruszył również temat respiratorów i zwrócił uwagę na to, że polskie szpitale nie są przygotowane na używanie tych aparatów. Flisiak podał przykład swojej kliniki, w której użycie dostarczonych do niej respiratorów nie jest możliwe z uwagi na niedopasowanie instalacji dostarczającej ten. Zaznaczył również, że brakuje kadry w postaci anestezjologów i pielęgniarek anestezjologicznych, bez których nie da się obsługiwać respiratorów.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"