Koronawirus. Polski lekarz opisuje sytuację we Włoszech. Apeluje do Polaków
Kilkunastu polskich lekarzy poleciało do Lombardii we Włoszech. Pomagają zwalczać skutki epidemii koronawirusa. Jeden z nich, Paweł Szczuciński, nie ukrywa, że sytuacja jest dramatyczna. Apeluje do Polaków, by nie igrali z losem.
"Jak większość z Was wie, uczestniczę w wojskowo cywilnej misji WIM/PCPM w rejonie Bergamo/Brescia we włoskiej Lombardii - regionie najbardziej dotkniętym epidemią w Europie. Pomagamy i uczymy się" - napisał na Facebooku Paweł Szczuciński.
Lekarz apeluje do Polaków. "Zróbcie wszystko, by nie dopuścić do tego, by w Polsce było tak jak tu.... Bo tu sytuacja jest dramatyczna. W tym rejonie zmarło już 8 tys. osób... Każdy, z kim rozmawiamy, stracił kogoś bliskiego" - dodał.
Co konkretnie ma na myśli? "Izolujcie się, stosujecie ściśle do zaleceń, odkażajcie ręce, chrońcie starszych. Nie chodźcie po mieście!!!" - sugeruje Szczuciński. Lekarz przestrzega przed ignorowaniem nakazów szczególnie młodych ludzi. "Widzimy tu, że stan może pogorszyć się tak gwałtownie, że w ciągu 30 min trzeba trafić pod respirator. Chorują nawet dzieci" - twierdzi.
Do Włoch poleciało 15 lekarzy z zespołu ratunkowego Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej i Wojskowego Instytutu Medycznego. Polacy pomagają w walce z pandemią koronawirusa we Włoszech.
- Tutejsi lekarze, pielęgniarki i ratownicy to wspaniali, bardzo kompetentni fachowcy. Ale też głęboko przeżywają tragedię, która dotknęła ich region. To, że możemy dać im trochę oddechu, jest dla nas wielką radością - powiedział w rozmowie z dziennikarzem WP Piotrem Barejką Szczuciński.
Liczba zmarłych we Włoszech z powodu koronawirusa wzrosła do 14 681. Potwierdzono ok. 120 tys. przypadków zakażeń.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl