Koronawirus. Polka studiująca medycynę we Włoszech mówi o tragicznej sytuacji w szpitalach
- Muszę zdementować, to nieprawda, by studenci medycyny we Włoszech byli proszeni o pomoc. Wiem, że takie teksty pojawiły się w mediach - powiedziała w programie specjalnym WP studentka medycyny mieszkająca w Turynie Anna Cykowska. Wyjaśniła, że w apelu o pomoc służbie zdrowia chodziło wyłącznie o osoby po stażu, które czekały na egzamin. Jej zdaniem sytuacja w szpitalach jest "tragiczna". - Lekarze są absolutnie przemęczeni, pracują non stop, nie mają kontaktu z rodziną, brakuje łóżek, rąk do pracy - powiedziała. Jej znajomym lekarzom nie wolno brać urlopów, muszą mieszkać w hotelach i są odizolowani od rodzin.
wiemy że w Turynie czy w ogóle w c… Rozwiń
Transkrypcja:
wiemy że w Turynie czy w ogóle w całych Włoszech jest ogromny problem z dostępem właściwie z utrzymaniem możliwości
leczenia niesienia pomocy w lekarzy po prostu brakuje lekarze zarażają się potwornie
zmęczeni Jak wygląda ta sytuacja bo studenci medycyny każdy kto tylko cokolwiek
już na ten temat zje był proszony żeby ruszyć z pomocą muszę
tutaj cementować to ponieważ to nieprawda że studenci medycyny we Włoszech byli proszeni
o jakąkolwiek pomoc wiem że takie newsy pojawiły się w mediach studentów
było Poproszę samych ale to nie jest prawda to daj absolwenci to było sobie po stażu jakie osoby czekały tylko na egzamin
który ma zdawalność 99% więc oni sami w apel aby zostali
dołączenie do pomocy Także ja absolutnie ja ani moi koledzy nie bierzemy udziału
w pomocy nie jesteśmy do tego przeszkoleni jaki ruch dla nas sprzętu żeby nam czy
też zabezpieczyć żeby nam pomóc natomiast sytuacja w szpitalach jest faktycznie tragiczna
powiedziałabym że jesteś najgorszy na północy w Lombardii 15 gdzie
ja mieszkam który jest czwartym najbardziej dotkniętym regionem przez koronawirusa absolutnie
przemęczeni pracy nie non stop Nie mają kontaktu z rodziną Brakuje
Brakuje łóżek rąk do pracy brakuje Tak naprawdę wszystkiego tak że faktycznie tutaj
absolute że sytuacja jest dramatyczna już
Chiny jak takim razie wlewać nadzieję że to się zatrzyma
znaczy musimy Myślę że musimy trochę poczekać aż
te restrykcje zaczną działać dlatego że musimy wziąć pod uwagę czas inkubacji wirusa jak i również Okres
kiedy osoby już po zauważeniu o siebie objawów zgłoszą się tak naprawdę do
służb czy tak do systemu zdrowotnego więc tym momencie jakby myślę że zobaczymy wzrost
do 5 tak się szacuje 50 000 przypadków nawet 4 i 500 zgonów
i myślę że dopiero potem zobaczymy powinniśmy zobaczyć stabilizację nowych przypadków i
powolną tendencję spadkową także jeszcze na pewno tego nie zobaczymy dzisiaj jutro pojutrze
musimy na to poczekać zobaczyć czy te restrykcje działają na twoją rozrząd tutaj już zaostrzyć
jeszcze to w prawo na również niewykonywanie żadnej aktywności fizycznej
żadnych spacerów nieuzasadnionych absolutnie na zewnątrz pani Anna Mówi pani
że brakuje sprzętu że pracownicy są przemęczenie Nie ma ryzyka że po prostu lekarza Zaraz zaczną odchodzić od
tych pacjentów No bo przecież też mają Rodzinę też mają dzieci
to znaczy ja mogę nie wiem jak nie mogę mówić za wszystkich Lekarzy we Włoszech mówię to co słyszę swoich kolegów
którzy faktycznie pracują więc Mam informacje od ich z pierwszej ręki wziąć urlopu muszą
mieszkać w hotelach są odizolowani od swojej rodziny najnowsze badania niedawno
wyszły w dość dobrym czasopiśmie że 20% szpitala
zostało zakażonych samej Lombardi także no Jest to bardzo nieciekawa sytuacja dlatego że
sami lekarze zaczynają chorować Jak również umierać więc no brakuje faktycznie
rąk do pracy naprawdę brakuje i nawet był ostatnio głośny apel lekarza z jednego
ze szpitali w Lombardii żebra do pracy brakuje lekarzy brakuje pielęgniarek