Koronawirus na weselach. Wirusolog Tomasz Dzieciątkowski: zezwolenie na organizację było błędem
Koronawirus w Polsce. Dr Tomasz Dzieciątkowski powiedział w programie "Tłit", że zezwolenie na organizację wesel było błędem. Imprezy, na których - zgodnie z zaleceniami służb sanitarnych i resortu zdrowia - może uczestniczyć nawet 150 osób, są jednymi z głównych ognisk COVID-19 w Polsce. - Dopuszczenie wesel było błędem. Wiadomo było, że trudno jest zachować dystans społeczny. Wiadomo też, że na polskich weselach alkohol leje się strumieniami, co powoduje jeszcze większe rozluźnienie - stwierdził wirusolog. Jego zdaniem trudno liczyć na to, że ktoś w czasie biesiady weselnej - kiedy się je i pije - będzie pamiętał o obowiązku noszenia maseczki. Zobacz więcej w materiale wideo.
W takim razie popatrzmy na to, co … Rozwiń
Transkrypcja:
W takim razie popatrzmy na to, co jest tu i teraz.
Poluzowanie obostrzeń, czy też pozwolenie na organizację wesel na 150 osób to była delikatnie mówiąc błędna decyzja?
Delikatnie rzecz biorąc tak.
Czyli co? Zakazać? Ograniczyć? Wprowadzić restrykcje? Wysyłać kontrole? Co zrobić z tymi weselami?
To znaczy moim zdaniem w ogóle dopuszczenie tych wesel było błędem. Wiadomą rzeczą jest to, że na polskich weselach trudno będzie zachowywać dystans społeczny.
Zwłaszcza, kiedy na polskich weselach również tradycyjnie alkohol leje się strumieniami o ile nie wodospadami.
I po alkoholu te wszystkie jakiekolwiek zasady społeczne często ulegają niejako - nie powiem, że naturalnemu, ale rozluźnieniu.
Trudno wymagać od uczestników wesel, żeby nie tańczyli. A jeżeliby tańczyli, żeby zachowywali dystans półtora do dwóch metrów od siebie.
No i prawdopodobnie w trakcie wesela będą tradycyjne całuski, będą życzenia składane parze młodej i nie tylko.
W związku z tym to wszystko wpływa na ryzyko zakażeń koronawirusem.
Podobnie nie należy liczyć, żeby ktoś w trakcie biesiady weselnej - kiedy się je i pije - nosił maseczki. No niestety to jest absurd.
W związku z tym, jeżeli byśmy podchodzili do tego zdroworozsądkowo, wszystkie tego typu imprezy - nie tylko wesela, ale powiedzmy sobie nawet stypy - niosą zwiększone ryzyko zakażenia wirusem.