Koronawirus. Kłótnia o TVP. Joanna Lichocka: to nieodpowiedzialność
Niespodziewany atak na nadawcę publicznego z grona osób bliskich stacji. Posłanka PiS Joanna Lichocka skrytykowała ostatnie wydanie "Salonu Dziennikarskiego". Jej zdaniem prawicowi publicyści ambiwalentnie podeszli do tematu koronawirusa. "To nieodpowiedzialność" - podsumowuje polityk.
W ostatnim wydaniu "Salonu Dziennikarskiego" prowadzący Jacek Karnowski dyskutował z Piotrem Semką z "Do Rzeczy" oraz Maciejem Pawlickim i Andrzejem Potockim związanymi z "Siecią". Podczas programu padły stwierdzenia, że "nie należy wiązać liczby zakażonych z liczbą chorych na koronawirusa" oraz skrytykowano izolowanie zakażonych osób niebędących w grupie ryzyka ze względu na wiek czy stan zdrowia.
Tezy zawarte w programie nie spodobały się członkini Rady Mediów Narodowych. "Nie rozumiem, czemu TVP toleruje w obecnej sytuacji takie wyskoki jak te w tym programie. Pogarda dla tych, co umierają (bo "mało" ich), dla tych, co ciężko COVID przechodzą ("jak grypa"). Co trzeba mieć w głowie, by namawiać do lekceważenia zagrożenia?" - napisała na Twitterze Joanna Lichocka.
Przeczytaj też: Joanna Lichocka i słynny gest. Posłanka PiS znów zaskakuje
Na wpis zareagował prowadzący sobotni program. "Debata w tej sprawie jest w pełni uprawniona. Argumentem odpowiedzialności można zamknąć usta każdemu (ta rozmowa to wynik poczucia odpowiedzialności za losy kraju). Ja jestem dumny, że taka debata może się odbyć w TVP" - odpisał Jacek Karnowski.
Była dziennikarka, a obecnie posłanka PiS, nie zamierzała jednak poprzestać na jednym wpisie. "Promowanie postaw lekceważących skalę pandemii i podważanie ustaleń lekarzy i zaleceń epidemiologów to dziś nieodpowiedzialność. Przykro mi, że odbywa się to w programie TVP i na łamach wpolityce.pl" - odpowiedziała Joanna Lichocka.
W dalszej części dyskusji prowadzący program próbował przekonać, że "trzeba wyważać różne racje" i nawet "jeśli się zamknie wszystko, to nikt nie zginie w wypadku samochodowym, ale zniszczy się gospodarkę". Posłanka PiS z kolei stwierdziła, że "trzeba zrobić wszystko, by ochronić ludzi".