Koronawirus i wybory 2020. Beata Szydło broniła 500 plus i apelowała do przeciwników Andrzeja Dudy

Wybory prezydenckie odbędą się w maju - wszystko na to wskazuje. Rząd nie chce ich przełożyć, żaden z kandydatów nie wycofał się ze startu. Szefowa sztabu Andrzeja Dudy zorganizowała konferencję prasową, na której podkreśliła, że wybory będą bezpieczne i powinny zostać przeprowadzone jak najszybciej.

Powód? Jak tłumaczyła Beata Szydło, czas zakończyć kampanię i zająć się najważniejszym - gospodarką. Apelowała do pozostałych kandydatów, by przestali mówić o wyborach. - Apeluję, by zechcieli brać udział w pracach nad ustawami, które przygotowuje rząd, dotyczącymi wsparcia gospodarki - mówiła.

Przypomniała, że Duda podpisał deklarację, że będzie bronił programów społecznych. Zapytała pozostałych kandydatów, czy jeśli obejmą urząd prezydenta, również będą to robić. - Mam nadzieję, że uczciwie odpowiecie Polakom - dodała.

W konferencji wzięła udział również Elżbieta Rafalska, była minister rodziny. - Czy pierwszymi ofiarami kryzysu spowodowanego koronawirusem zostaną rodziny? Absolutnie nie. Projekty społeczne są potrzebne żebyśmy z optymizmem wrócili do normalności - zadeklarowała. Wytknęła kandydatowi na prezydenta Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, że wydłużał wiek emerytalny.

Z kolei Szydło przypomniała, że opozycja grzmiała, że Polski nie stać na 500 plus.

Przypomnijmy, że sam Duda zapewniał, że nikomu 500 plus nie zostanie odebrane. Stwierdził, że jego słowa, które padły w jednym z wywiadów zostały, przez niektórych zmanipulowane, dlatego przypomniał całość wypowiedzi.

W poniedziałek Duda wygłosił też oświadczenie. - Jeśli będę piastował urząd prezydenta (...), z całą pewnością nie dojdzie do likwidacji 500 plus i podwyższenia Polakom wieku emerytalnego - zapewnił.

Koronawirus z Polsce i na świecie. Zobacz mapę. Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl