Koronawirus i maseczki. Lekarze skarżą się na brak sprzętu

Bożena Janicka, prezes PPOZ zwróciła uwagę, że zgodnie z zaleceniami ministerstwa, Głównego Inspektora Sanitarnego i Narodowego Funduszu Zdrowia lekarze mają używać specjalnego sprzętu w razie podejrzenia koronawirusa u pacjenta, nawet jeśli jeszcze nie przeprowadzają badania.

"Mimo zapowiedzi, do dzisiaj nie przekazano takiego zabezpieczenia dla personelu podstawowej opieki zdrowotnej, który znajduje się na pierwszej linii w kontakcie z osobami zakażonymi"- podkreśliła w komunikacie prezes organizacji.

Chodzi o maseczki, rękawiczki i jednorazowe fartuchy ochronne, ale także okulary, które zalecane są przez służby w razie bliskiego kontaktu.

Przeczytaj też: Andrzej Duda stawia ultimatum szefowi Rady Mediów Narodowych

Janicka dodaje, że chronienie personelu przychodni jest bezwzględnie konieczne i uzasadnione". Ostrzega też, że w sytuacji zagrożenia z pracy mogą rezygnować lekarze seniorzy - emeryci, którzy pomagają w wielu placówkach.

"Dziś podstawowa opieka zdrowotna - i to zaczynając już od rejestracji - jest pierwszą linią" - napisała szefowa POZ, dodając, że to właśnie do tych placówek mogą "licznie trafić pacjenci z podejrzeniem zakażenia "i to nie tylko ci wracający z kilkudziesięciu państw, gdzie stwierdzono obecność koronawirusa".

Z kolei posłowie niemal wszystkich partii poparli rządowy projekt ustawy dotyczący koronawirusa. Za było 400 posłów, przeciw 11, a od głosu wstrzymało się 7 osób.

Ustawa nakłada określone obowiązki m.in. organom rządowym, samorządom i przedsiębiorcom. W czasie epidemii możliwa będzie m.in. praca zdalna, pojawi się możliwość wyłączenia prawa budowlanego, a żołnierze będą mogli zostać skierowani do wykonywania dodatkowych zadań.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl