Koronawirus Francja. Pomimo epidemii zorganizowali imprezę na 500 osób
Policja w Marsylii wpadła na trop nielegalnie zorganizowanej imprezy. Na miejscu zastała 500 osób, narkotyki i gaz rozweselający. Teraz trwa dochodzenie w sprawie tego, kto był organizatorem spotkania.
To największa nielegalna impreza jaką wykryła francuska policja od początku epidemii koronawirusa. Funkcjonariusze trafili na nią przypadkowo w weekend, choć nie było to bardzo trudne. Impreza była huczna, towarzyszyła jej głośna muzyka, tańce, alkohol i narkotyki. Co więcej została zorganizowana w lokalu, który w żaden sposób nie był przeznaczony na przyjęcie takiej ilości osób.
Zresztą goście nie kryli się z tym gdzie są i co robią. Chętnie nagrywali wnętrze i udostępniali wideo ze środka w mediach społecznościowych. Policja ewakuowała gości oraz metodycznie wręczała im mandaty za nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego. Zaskoczenie może budzić fakt, że poza wymienionymi już wcześniej używkami policja zarekwirowała także butle z podtlenkiem azotu, a więc gazem rozweselającym.
Właściciel lokalu twierdzi, że z imprezą nie miał nic wspólnego. Odpowiedzialność przerzuca na agencję eventową, której wynajął salę. Umowa miała jednak nie dotyczyć imprezy, a składowania m.in. butli z gazem. Sprawę wyjaśnia policja.
Koronawirus we Francji. Będzie godzina policyjna
Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że Francja wciąż dramatycznie próbuje ograniczyć wzrost zachorowań na COVID-19. Szczególne obawy związane są z okresem świątecznym i noworocznym, kiedy to może dojść do wzmożonej transmisji wirusa. Premier Francji Jean Castex zapowiedział, że od 15 grudnia na terenie całego kraju obowiązywać będzie godzina policyjna od godziny 20. Wyjątek stanowić będzie wigilia.