Koronawirus. Adam Niedzielski zapowiada: "Czeka nas pewien wzrost zakażeń"
Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że luzowanie obostrzeń jest konieczne ze względu na poprawę stanu gospodarki. Podkreślił jednak, że powrót do normalności musi być stopniowy, aby liczba nowych zakażeń nie zaczęła lawinowo rosnąć.
Zdaniem Adama Niedzielskiego znoszenie restrykcji wprowadzonych do walki z koronawirusem jest możliwe w obecnej sytuacji epidemicznej. - Działać trzeba naprawdę ostrożnie. Wystarczy się rozejrzeć dookoła. Widać, że niektóre kraje, które jeszcze niedawno panowały nad epidemią, miały niskie przyrosty zakażeń, stały się państwami wymagającymi pomocy z zewnątrz w zmaganiach z epidemią - powiedział w rozmowie z PAP szef resortu zdrowia.
Zaznaczył, że luzowanie obostrzeń konieczne jest przede wszystkim do rozruszania gospodarki. Jak zauważył, wycofywanie ograniczeń będzie się jednak wiązało ze wzrostem liczby odnotowywanych przypadków COVID-19.
- To oznacza, że czeka nas pewien wzrost zakażeń koronawirusem, pytanie - jak wielki. Sztuką jest utrzymanie go pod kontrolą, co staramy się cały czas robić - przekonywał Niedzielski. Podkreślił, że kluczem do sukcesu w pokonaniu wirusa jest "takie działanie, by wzrost zakażeń pozostawał pod kontrolą".
Zobacz też: Rydzyk skarży się na limity w kościołach, mówi o "orgiach satanistycznych". Wiceminister odpowiada
Koronawirus w Polsce. Trzecia fala? Niedzielski mówi o możliwościach szpitali
Komentując aktualną sytuację epidemiczną minister zdrowia ocenił również, w którym momencie można mówić o niewydolności polskiego systemu ochrony zdrowia. Stwierdził, że granica to około 30 tys. nowych zakażeń dziennie, z których 10-20 proc. kończy się hospitalizacją.
- Jeżeli "odmrażamy" i "uwalniamy" różne obszary życia, wzrost liczby zakażeń koronawirusem na pewno będzie. Ważne, żeby był to wzrost, który zmieści się w pewnej granicy tolerancji i nie doprowadzi do rozwoju trzeciej fali - wskazał szef MZ.
Zaznaczył, że gdy w Polsce będzie diagnozowanych 30 tys. nowych infekcji dziennie, to "wydolność systemu będzie minimalna, żeby nie powiedzieć zerowa". - Mamy zabezpieczenie w postaci szpitali tymczasowych, które stoją w dużej mierze wolne i niech tak zostanie. Jednak to nie łóżka leczą, trzeba mieć personel i z tym niestety jest gorzej. Dlatego przyjęliśmy rozwiązania, które upraszczają przyznanie prawa wykonywania zawodu medykom z zagranicy - dodał.