PolskaKoronawirus a wybory prezydenckie. Nieoficjalnie: Jarosław Gowin odrzucił ultimatum Jarosława Kaczyńskiego

Koronawirus a wybory prezydenckie. Nieoficjalnie: Jarosław Gowin odrzucił ultimatum Jarosława Kaczyńskiego

Koronawirus w Polsce. Według nieoficjalnych informacji Jarosław Kaczyński postawił Jarosławowi Gowinowi ultimatum w sprawie majowych wyborów prezydenckich. Szef Porozumienia miał zakomunikować członkom swojej partii, że się na to nie godzi. To zaś może wiązać się z wyrzuceniem ich z rządu.

Koronawirus a wybory prezydenckie. Nieoficjalnie: Jarosław Gowin odrzucił ultimatum Jarosława Kaczyńskiego
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna BogdańskaAnna Kozińska

Cały czas toczy się spór o wybory 10 maja. PiS ma nowy pomysł na ich przeprowadzenie. Głosowanie ma odbyć się tylko korespondencyjnie, wszystkie lokale wyborcze byłyby zamknięte.

Prezes PiS dał koalicjantowi wybór: Gowin poprze pomysł wyborów kopertowych, czyli wybór prezydenta tylko w głosowaniu korespondencyjnym, albo wicepremier i jego ministrowie zostaną wyrzuceni z rządu - donosi RMF FM.

Według nieoficjalnych informacji, Jarosław Gowin poinformował już swoich ministrów, że mogą zostać wyrzuceni z rządu, bo nie zgodzi się na korespondencyjne wybory w maju. Miał powiedzieć swoim współpracownikom, że "to wybór między życiem a śmiercią". Gowin swoją decyzję podobno konsultował z wieloma lekarzami, ekspertami, a nawet ważnymi biskupami.

Cała sytuacja może mieć ogromne konsekwencje. Niewykluczone bowiem, że rozpadnie się większość parlamentarna, a rząd mniejszościowy PiS-u nie będzie w stanie rządzić. "Politycy Porozumienia są przekonani, że to początek bardzo poważnego kryzysu w obozie władzy, bo prezes PiS nie znosi sprzeciwu i łatwo nie pogodzi się z porażką" - czytamy na rmf24.pl.

Kaczyński może z kolei liczyć na zrozumienie ze strony innego koalicjanta. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro akceptuje pomysł zmiany Kodeksu wyborczego przez PiS w Sejmie. - Wybory powinny odbyć się jak najszybciej. Nie wiemy, czy za trzy miesiące, pół roku czy rok pandemia się zakończy i pozwoli przeprowadzić wybory. Głosowanie korespondencyjne to wynik troski o państwo - powiedział polityk Solidarnej Polski, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski.

Koronawirus w Polsce. PiS nie odpuszcza ws. zmiana w Kodeksie wyborczym

Inicjatywa przeprowadzenia wyłącznie wyborów korespondencyjnych, bez organizacji lokali wyborczych, miała powstać podczas środowej narady kierownictwa PiS na Nowogrodzkiej, o której WP informowała jako pierwsza. O tym, że na wybory 10 maja fundamentalnie nie zgadza się Porozumienie Jarosława Gowina, pisaliśmy TUTAJ. Jak mówili nam politycy tej partii, jeśli Jarosław Kaczyński na siłę forsować będzie rozwiązanie głosowania korespondencyjnego, to Porozumienie opuści rząd.

Przypomnijmy, że początkowo, ku zaskoczeniu opozycji, Sejm głosował nad zmianą Kodeksu wyborczego, która zakładała głosowanie korespondencyjne jedynie przez osoby na kwarantannie i powyżej 60. roku życia. Senat się na to nie zgodził. Swój sprzeciw wyrazili też samorządowcy. Wicepremier Jacek Sasin zaznaczył jednak, że wybory będą mogły się odbyć z pominięciem samorządów.

W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze dotyczące doniesień o możliwości opuszczenia rządu przez przedstawicieli Porozumienia. "Zawsze jest czas, by przejść na jasną stronę mocy. Prawdziwy test już jutro. Trzymam kciuki. Bo chodzi o Polskę" - napisał na Twitterze Borys Budka.

Zareagował też Roman Giertych. "Kaczyński chciałby wypchnąć Gowina, aby ten stworzył rząd z opozycją. I aby zdjąć z siebie odpowiedzialność za katastrofę medyczną i gospodarczą. Premier Morawiecki skończy jako mniejszościowy. Nikt rozsądny nie będzie teraz nowego rządu tworzył" - podkreślił.

Źródło: RMF FM

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3046)