Korona party pogrzebało europosła. Na imprezie nie było Polaków
Jozsef Szajer to ważny polityk partii Viktora Orbana, który w miniony weekend złożył mandat eurodeputowanego. Powodem jest jego udział w imprezie w piwnicy klubu gejowskiego, zorganizowanej pomimo epidemii. Mimo wcześniejszych doniesień wśród zatrzymanych nie było Polaków
W piwnicy lokalu policja zastała 25 imprezowiczów, z czego część uprawiała ze sobą seks. Zabezpieczono także narkotyki, a eurodeputowanego złapano, mimo że próbował salwować się ucieczką. Uczestnicy zakrapianej imprezy, która miała miejsce w brukselskim klubie gejowskim, otrzymali mandaty za złamanie zasad reżimu sanitarnego. Jeśli jednak potwierdzą się doniesienia mówiące, że w spotkaniu brało udział więcej osób pełniących funkcje publiczne, to konsekwencje dla nich mogą być poważniejsze niż kilkaset euro mandatu.
Przykładem takiego scenariusza może być Jozef Szajer. Węgierski eurodeputowany, będący prominentnym politykiem Fideszu niespodziewanie zrzekł się swojego mandatu i zakończył trwającą nieprzerwanie od 2004 roku (a więc od akcesu Węgier do UE) misję w Brukseli.
Polityk przyznał, że to on był eurodeputowanym uczestniczącym w zakazanej, ze względu na normy reżimu sanitarnego, imprezie. W specjalnym oświadczeniu przeprosił i poprosił opinię publiczną, aby oceniała go ze względu na 30 lat pracy, a nie jednorazowy wybryk. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Fidesz to partia ultra-prawicowa, która ma wrogi stosunek do osób LGBTQ. W 2012 roku w węgierskiej konstytucji znalazł się zapis zakazujący małżeństw osób tej samej płci. Z kolei w maju 2020 roku, Węgry przestały prawnie uznawać efekty operacji korekty płci.
Skandal w Brukseli. Kto jeszcze brał udział w zakazanej imprezie?
Według belgijskiej telewizji informacyjnej VTM Nieuws węgierski polityk miał nie przyjść na imprezę sam. Dziennikarze telewizji twierdzą, że wraz z nim obecni byli tam działacze związani z Europejską Partią Ludową oraz dyplomaci. Z kolei Una Hajdari dziennikarka związana m.in. z Politico napisała w mediach społecznościowych, że na imprezie znajdowali się polscy dyplomaci.
Te pogłoski zostały zdementowane. Na imprezie miały być jeszcze dwie inne osoby legitymujące się paszportami dyplomatycznymi, ale nie było wśród nich Polaków.