Trwa ładowanie...
28-01-2014 14:50

Korespondent "New York Timesa" musi wyjechać z Chin

Korespondent "New York Timesa" musi wyjechać z Chin, ponieważ według chińskiego MSZ złamał przepisy regulujące prawo pobytu w Chinach. Przypadek Austina Ramzy' ego pokazuje presję wywieraną przez Pekin na zagraniczną prasę - pisze agencja AFP.

Korespondent "New York Timesa" musi wyjechać z ChinŹródło: AFP, fot: Mark Ralston
d3myra5
d3myra5

"Wydaje się, że Chiny postanowił zmusić korespondenta 'The New York Times' do wyjazdu z kraju w tym tygodniu. Nadal też władze chińskie blokują podjęcie obowiązków w Pekinie przez innych dziennikarzy pracujących dla 'Timesa' i 'Bloomberg News'" - napisał w poniedziałek "NYT".

Wiza 39-letniego Ramzy'ego, który w Chinach spędził sześć lat, wygasa w czwartek. Ramzy, który pracował dla "Time'a", w połowie 2013 r. dostał kontrakt z "NYT".

Według rzecznika chińskiego MSZ, Qin Ganga, Ramzy poinformował wtedy chińskie władze, że nie pracuje już dla "Time'a" i oddał wydawaną przez Chińczyków legitymację prasową, jaką muszą mieć czynni w Chinach dziennikarze i nadal korzystał z prawa pobytu, ale niezgodnie z chińskimi przepisami. Powinien był albo wyjechać, albo ubiegać się o wizę innego typu.

Ramzy będzie drugim korespondentem "NYT", który w ciągu 13 miesięcy musi wyjechać z Chin. Podobnie wyglądała sprawa Chrisa Buckleya, który dołączył do ekipy tej gazety w Chinach w 2012 roku i wyjechał przed jego upływem do Hongkongu.

d3myra5

"NYT" zaznaczył, że jego dziennikarz nadal będzie pisać o Chinach - spoza ich terytorium - i że Ramzy nie zrezygnował z ubiegania się o chińską wizę.

Sprawa Ramzy'ego wpisuje się w serię działań chińskich władz przeciwko zachodnim mediom, oskarżanym o przekraczanie "czerwonych linii" w swoich materiałach.

Paulowi Mooneyowi, dziennikarzowi znanemu z tekstów o prawach człowieka w Chinach, któremu pracę zaproponowała agencja Reutera, Chiny odmówiły wizy po ośmiu miesiącach od wpłynięcia wniosku.

W 2012 roku "NYT" opublikował badania wyliczające stan posiadania rodziny ówczesnego premiera Chin Wena Jiabao. Strony internetowe gazety zostały wówczas w Chinach zablokowane. Podobnie stało się po publikacji przez Bloomberga o fortunie rodziny Xi Jinpinga, wynoszącej 376 mln dolarów.

d3myra5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3myra5
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj