Uzbrojony dezerter zapewniał, że przekraczając granicę nie wiedział, iż w pobliżu ma przebywać amerykański prezydent. Przedstawiciele południowokoreańskich władz nie skomentowali tej wiadomości.
Informację o dezerterze wstrzymano na prośbę władz amerykańskich do czasu zakończenia przez George`a Busha wizyty w Dorasan - ostatniej stacji kolejowej w Korei Południowej przed granicą z jej północnym sąsiadem. (jask)