Korea Północna: robotnicy nie dostali wypłat. Zniszczyli dom szefa

Kim Dzong Un pozbawił północnokoreańskich robotników pracujących na zagranicznych budowach regularnego wynagrodzenia. Wypłatę dostają dopiero po powrocie. Wykorzystując sytuację, kierownik jednej z firm budowlanych działających na ternie Rosji, miał przywłaszczyć sobie wynagrodzenia pracowników. Po powrocie do kraju Koreańczyk zastał swój dom w zgliszczach.

Pracownicy budowlani w PjongjanguPracownicy budowlani w Pjongjangu
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2011 Gamma-Rapho
oprac.  PJM

Urzędnik, który pracował w północnokoreańskiej firmie budowlanej na terenie Rosji, jest obecnie uwikłany w konflikt z pracownikami. Spór dotyczy niewypłaconych wynagrodzeń - podaje południowokoreański serwis Daily NK, powołując się na anonimowe źródło w Pjongjangu.

Mężczyzna o nazwisku Kim, który stosował się do wprowadzonej w 2012 r. polityki zatrzymywania wynagrodzeń swoich pracowników do czasu powrotu do domu, postanowił pójść o krok dalej. Kiedy kontrakt dobiegał końca wciąż odkładał płatności. Ostatecznie, wrócił do Pjongjangu nie zapłaciwszy pracownikom ani gorsza. Robotnicy odszukali go w stolicy i zaczęli domagać się wypłacenia należnych pieniędzy.

- Dom Kima w Mangyongdae został całkowicie zniszczony. Zamiast wrócić do swoich domów, pracownicy udali się do domu Kima i wywołali ogromne zamieszanie. Okradli jego dom, próbując szantażem zmusić go do wypłacenia zaległych pensji, nawet jeśli musiałby w tym celu sprzedać swój dom - powiedział anonimowy informator.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rrzucili się na pomoc. Dramatyczny moment akcji ratunkowej na Podlasiu

- Kim twierdzi, że przekazał księgę rachunkową i wszystkie pieniądze następnemu kierownikowi [w Rosji], ale wiele osób podejrzewa, że zamiast tego zatrzymał wynagrodzenie pracowników dla siebie - dodało źródło. Daily NK podaje, że żona kierownika budowy podczas awantury z byłymi pracownikami zemdlała z szoku. Źródło w Pjongjangu poinformowało serwis, że Kim podobno zdecydował się na sprzedaż domu.

Lokalne władze i organy ścigania umywają ręce. Swoją bierność usprawiedliwiają konfliktem między prywatnymi osobami, z którym urzędy nie ma nic wspólnego. Sprawa oburzyła miejscowych. Mieszkańcy skrytykowali postawę władzy i uznali, że urzędnicy z obojętnością "przyglądają się kapitalistycznemu spektaklowi". - Ludzie mówią, że ten incydent jest "wyraźnie kapitalistyczny" i "trzeba aresztować ludzi, którzy działają w ten sposób". Biura sąsiedzkie i lokalna policja są świadome tego, co się wydarzyło. Jednak twierdzą, że to konflikt między jednostkami, a nie sprawa, w której powinni interweniować urzędnicy państwowi - przekazał anonimowy informator.

Źródło: Daily NK

Wybrane dla Ciebie
Gdzie spotkają się Nawrocki i Zełenski? "Znajdziemy sobie miejsce"
Gdzie spotkają się Nawrocki i Zełenski? "Znajdziemy sobie miejsce"
NABU w domu Jermaka. Przeszukanie u prawej ręki Zełenskiego
NABU w domu Jermaka. Przeszukanie u prawej ręki Zełenskiego
Poruszające nagranie z Waszyngtonu. Przetransportowali ciało 20-latki
Poruszające nagranie z Waszyngtonu. Przetransportowali ciało 20-latki
Święto Dziękczynienia u Trumpa. Całkowicie wstrzyma migracje z "Trzeciego Świata"
Święto Dziękczynienia u Trumpa. Całkowicie wstrzyma migracje z "Trzeciego Świata"
Orban jedzie do Moskwy. Spotka się z Putinem
Orban jedzie do Moskwy. Spotka się z Putinem
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Krzysztof Szczucki
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Krzysztof Szczucki
Rosja wyprzedaje złoto, by ratować rubla. Rezerwy topnieją
Rosja wyprzedaje złoto, by ratować rubla. Rezerwy topnieją
Łukaszenka żali się na Zełenskiego. "Czym mu tak dopiekłem?"
Łukaszenka żali się na Zełenskiego. "Czym mu tak dopiekłem?"
Poważny wypadek w kopalni. Zawalił się olbrzymi zbiornik na węgiel
Poważny wypadek w kopalni. Zawalił się olbrzymi zbiornik na węgiel
Gęste mgły i gołoledź. Piątek przyniesie bardzo niebezpieczną pogodę
Gęste mgły i gołoledź. Piątek przyniesie bardzo niebezpieczną pogodę
"Nikt nie rozumie". Siemoniak zwrócił się do prezydenta
"Nikt nie rozumie". Siemoniak zwrócił się do prezydenta
Kolejne ofiary w Hongkongu. Aresztowano trzech podejrzanych
Kolejne ofiary w Hongkongu. Aresztowano trzech podejrzanych