ŚwiatKorea Północna: będą pieniądze, będą negocjacje

Korea Północna: będą pieniądze, będą negocjacje

Główny negocjator Korei
Północnej w rokowaniach sześciostronnych w sprawie
północnokoreańskiego programu atomowego oświadczył, że
Phenian powróci do stołu rokowań, jeśli USA zwolnią fundusze
zablokowane w banku w Makau.

13.04.2006 09:29

Powiedziałem stronie amerykańskiej, że dokładnie w tej chwili, kiedy odzyskamy fundusze albo też kiedy ja będę miał te fundusze w ręku, stawię się na rozmowy - powiedział Kim Kye-gwan, przewodniczący delegacji północnokoreańskiej na toczące się z przerwami od trzech lat negocjacje, które mają doprowadzić do przerwania północnokoreańskiego programu atomowego.

Na jesieni Waszyngton zablokował aktywa mającego siedzibę w Makau Banco Delta Asia( BDA) oraz niektórych innych powiązanych z kapitałem północnokoreańskim firm międzynarodowych, podejrzewanych o dopomaganie Phenianowi w fałszowaniu pieniędzy oraz praniu brudnych pieniędzy, w celu przysporzenia środków na finansowanie północnokoreańskiego programu nuklearnego.

Korea Północna od razu odrzuciła te oskarżenia, przerwała odbywającą się wówczas w Pekinie piątą turę rokowań i zapowiedziała, że nie przystąpi ponownie do stołu rokowań, dopóki Stany Zjednoczone będą stosować "sankcje finansowe".

Nie ma nic złego w opóźnianiu wznowienia sześciostronnych rozmow. W tym czasie możemy zwiększyć odstraszanie - powiedział Kim, w kilka godzin po wypowiedzi szefa delegacji amerykańskiej na te same rozmowy Christophera Hilla, który zarzucił Phenianowi bojkotowanie rokowań.

W pierwszych doniesieniach agencyjnych uwypuklono tę część wypowiedzi Kima, która dotyczy większego "odstraszania", co można odczytać jako gotowość do zwiększenia siły północnokoreańskiego arsenału atomowego.

Rozmowy sześciostronne z udziałem obu państw koreańskich, USA, Rosji, Chin i Japonii nie przyniosły jak dotąd rezultatu, a od ponad pięciu miesięcy znalazły się w całkowitym impasie, bez praktycznej możliwości ich wznowienia.

USA i ich sojusznicy chcą w trakcie tych negocjacji przekonać KRLD do rezygnacji z programu zbrojeń atomowych w zamian za pomoc gospodarczą, gwarancje bezpieczeństwa i obietnice poprawy stosunków dyplomatycznych.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)