Korea Płn. grozi "nasilaniem odstraszania nuklearnego"
Korea Północna zagroziła, że stanowisko USA podczas rozmów, dotyczących jej programu nuklearnego, zmusza Phenian do "dalszego zwiększenia sił odstraszania nuklearnego".
10.03.2004 20:05
Stanowisko takie zajął cytowany przez oficjalną agencję KCNA rzecznik północnokoreańskiego MSZ, który zakwestionował amerykańskie twierdzenie, że zeszłomiesięczne wielostronne rozmowy na temat północnokoreańskiego programu nuklearnego w Pekinie zakończyły się sukcesem.
W rozmowach w Pekinie uczestniczyli przedstawiciele obu Korei, Chin, USA, Rosji i Japonii. Podsekretarz stanu USA ds. azjatyckich James A. Kelly, który przewodniczył delegacji USA na sześciostronne rozmowy w Pekinie, zakomunikował, że Phenian zgodził się na "wzięcie pod uwagę amerykańskiego żądania w sprawie demontażu programów wzbogacania uranu".
Kelly ostrzegł jednak, iż jego zdaniem "jest wielce prawdopodobne", że Korea Północna odzyskała już dla celów wojskowych pluton z wszystkich ośmiu tysięcy prętów paliwowych, składowanych w ośrodku atomowym w Jongbion.
Rzecznik północnokoreańskiego MSZ uznał, że w Pekinie nie osiągnięto żadnych rezultatów z uwagi na zasadnicze różnice zdań między Koreą Północną a Stanami Zjednoczonymi.
Waszyngton konsekwentnie domaga się "całkowitej, możliwej do weryfikacji i nieodwracalnej" likwidacji programu atomowego Korei Północnej.
Rzecznik północnokoreańskiego MSZ oświadczył, że takie żądania "można stawiać tylko zbrodniarzom" i że "słucha się ich z odrazą". Zamiast występować z takimi żądaniami, przedstawiciele USA powinni "całkowicie poniechać wrogiej polityki wobec Korei Północnej, w możliwy do zweryfikowania i nieodwracalny sposób".
Rzecznik powtórzył zapewnienia, że Phenian nie realizuje programu wzbogacania uranu z zamiarem produkcji broni nuklearnej. Stanom Zjednoczonym zarzucił, że - wysuwając takie oskarżenia - szukają jedynie pretekstu do zaatakowania Korei Północnej, "tak, jak to zrobiły w przypadku Iraku".
"Bezwzględne stanowisko USA tylko popycha KRLD do dalszego zwiększania jej sił odstraszania nuklearnego" - oświadczył rzecznik i dodał, że impas rozmów w Pekinie "nie jest niczym złym dla KRLD, ponieważ daje nam czas na poczynienie dalszych niezbędnych kroków(...)".
Waszyngton przypuszcza, że Korea Północna dysponuje już jedną lub dwoma sztukami broni atomowej.
W październiku zeszłego roku USA ogłosiły, że Phenian przyznał się do prac nad bronią nuklearną. Później Korea Północna nakazała wyjazd inspektorom ONZ i zerwała ich pieczęcie z reaktora jądrowego.