Korea Płd.: pracownicy metra współodpowiedzialni za pożar?
Do tak ogromnej liczby ofiar wtorkowego pożaru w metrze w mieście Tegu mogli przyczynić się pracownicy kolejki podziemnej - sugeruje południowokoreańska policja. W płomieniach i w wyniku odniesionych obrażeń zginęły co najmniej 133 osoby.
21.02.2003 | aktual.: 21.02.2003 09:15
Tymczasem prowadzący śledztwo poinformowali, że badają, czy za tragedię nie jest współodpowiedzialny niejaki pan Choi, kierujący jednym z dwóch pociągów, które stanęły w płomieniach. Gdy pojawił się dym i ogień, prawdopodobnie uciekł on z pociągu zabierając główny klucz i zostawił pasażerów w zamkniętych wagonach. Po wyjęciu głównego klucza drzwi się zamykają i blokują. Choi powiedział, że był przekonany, że pasażerowie zdążyli się ewakuować.
Śledztwo wykazało, że to właśnie w pociągu Choi zginęła i odniosła rany ogromna większość ofiar. Większość pasażerów drugiego pociągu zdążyła w porę uciec.
Ustalono też, że zaniedbań mogli dopuścić się kontrolerzy ruchu metra, którzy - już po pojawieniu się ognia na stacji - zbyt długo podejmowali decyzje.
Ogień w metrze podłożył niezrównoważony psychicznie mężczyzna, który powiedział policji, że chciał popełnić samobójstwo, ale nie chciał umierać samotnie. Jest teraz w rękach władz. (mk)