Andrzej Duda w TVP Info. Ostro o Unii Europejskiej i "nieodpowiedzialnej pani"
- Jakaś nieodpowiedzialna pani powiedziała sobie, że trzeba wstrzymać wydobycie w tej kopalni, nie zastanawiając się nad tym, że to 7 proc. polskiej energetyki. Postawiliśmy na budowanie Polski w przestrzeni międzynarodowej. Nie będziemy grzeczni jak pudelek, tylko będziemy realizowali polskie interesy. Nie wszystkim się to podoba - tłumaczył Andrzej Duda. Prezydent w piątkowych wywiadach mówił także m.in. o "ideologii gender", kryzysie na granicy czy "lex TVN".
Andrzej Duda od wtorku przebywa z wizytą w Stanach Zjednoczonych. Głównym punktem było wtorkowe przemówienie podczas debaty generalnej na forum ONZ. Oprócz tego prezydent spotkał się m.in. z liderami kilkunastu państw, złożył także kwiaty pod pomnikiem WTC.
W piątek Duda udzielił kilku wywiadów telewizyjnych. W Nowym Jorku prezydent rozmawiał się m.in. z Marcinem Wroną z TVN oraz Michałem Adamczykiem z TVP Info.
Kopalnia w Turowie. Polska wykona decyzję TSUE?
W ramach środków tymczasowych zasądzonych przez TSUE Polska powinna wstrzymać wydobycie w kopalni w Turowie. W rozmowach dopytywano, czy polski rząd zastosuje się do decyzji unijnego trybunału.
- Nie możemy zamknąć kopalni w Turowie. Jeśli ją zamkniemy i 7 proc. naszego rynku energetycznego zostanie wyłączone, to będziemy musieli brać prąd z Niemiec. Może o to chodzi? Nie jesteśmy w stanie go w żaden sposób zastąpić w tej chwili - tłumaczył prezydent na antenie TVN24.
- Trwa koncert mocarstw, przepychanka interesów. Wróćmy do tego, czym Unia Europejska miała być u jej zarania - zaapelował z kolei na antenie TVP Info, podkreślając, że rozumie to w taki sposób, że "jakaś nieodpowiedzialna pani powiedziała sobie, że trzeba wstrzymać wydobycie".
Zobacz też: "Głupie zachowanie". Kosiniak-Kamysz wytyka błąd Andrzejowi Dudzie
- Bardzo mocno postawiliśmy na budowanie Polski w przestrzeni międzynarodowej. Nie na zasadzie, że będziemy się podlizywali innym krajom i będziemy grzeczni jak pudelek, tylko że będziemy realizowali polskie interesy. Nie wszystkim się to podoba, tym największym nie podoba się to zdecydowanie - mówił Duda. - Nie chcą się posunąć, zwalczają nas wszelkimi siłami - dodał w publicznej telewizji.
- Jak widać, do tej pory nie udało się osiągnąć żadnego porozumienia z Czechami, co pokazuje pewną smutną rzeczywistość w naszych relacjach z sąsiadem - oświadczył z kolei w TVN24.
- Cały czas apeluję o dialog, uważam, że powinniśmy rozmawiać i szukać rozwiązania. Cała ta sytuacja jest dosyć specyficzna - dodał Duda.
Stan wyjątkowy na granicy. Duda o "hasających" politykach
W rozmowach poruszono także kwestię przedłużenia stanu wyjątkowego, który został wprowadzony na granicy polsko-białoruskiej. - Mamy obowiązek strzec granicy UE przed nielegalną migracją. Robimy to, ponosimy związane z tym koszty. To, że zdarzają się tragiczne rzeczy, to odpowiedzialność za to spada na ludzi, którzy pchają tych migrantów za granicę - mówił Duda.
- Jest potrzeba, żeby był porządek na granicy i by Straż Graniczna mogła to robić w sposób bezpieczny i spokojny - tłumaczył prezydent na antenie TVN24.
- Na forum międzynarodowym nie ma dyskusji na ten temat i ani jednego słowa krytyki od polityków, którzy spotkali się z problemem nielegalnej migracji - dodał na antenie TVP Info.
Dziennikarz TVN dopytywał, czy w takim razie to dziennikarze są winni tej sytuacji. - Dziennikarze nie przeszkadzają. Przeszkadzają nieodpowiedzialni politycy, których dziennikarze przyciągają na granicę. Bo państwo to pokazujecie. Okazało się, że są w Polsce nieodpowiedzialni politycy, którzy hasaniem po granicy chcą zdobyć popularność - tłumaczył prezydent w TVN24.
- Są ludzie nastawieni totalnie i zrobią wszystko, żeby toczyć polityczną walkę, nawet jeśli szkodzą interesom Polski. Taka jest nasza rzeczywistość, spuszczam na to zasłonę miłosierdzia i wykonuję swoją pracę dalej. Tych ludzi mi po prostu żal, upadlają się - mówił z kolei w TVP.
- Jest prawem dziennikarzy relacjonować wszystko to, co może być dla ludzi interesujące. Ale to wykorzystują ludzie, którzy chcą zaistnieć w mediach - wyjaśniła głowa państwa.
"Lex TVN". Duda: Decyzję podejmę, jak trafi do podpisania
W rozmowach poruszono także kwestię ustawy "lex TVN", która czeka na rozpatrzenie w Sejmie. - Przedstawiciel Discovery był obecny podczas spotkania w Amerykańskiej Izbie Handlowej. To było bardzo miłe spotkanie. Mówili dużo dobrego na temat rozwoju Polski, naszej polityki gospodarczej w związku z pandemią koronawirusa - mówił Duda.
- O ustawie "lex TVN" mówił tylko przedstawiciel Discovery. Rozumiem amerykańskie interesy i amerykańskie podejście. Zapewniłem, że w Polsce jest zachowana wolność słowa, gwarantowana w polskiej Konstytucji. Decyzję co do ustawy podejmę, kiedy ją dostanę na biurko - tłumaczył prezydent.
W rozmowie z TVN24 poruszono również kwestię Nord Stream 2. Prezydent Duda podczas przemówienia na forum ONZ zachęcał do refleksji.
- Stany Zjednoczone jakiś czas temu namawiały nas do zakupu gazu do portu w Świnoujściu, aby dywersyfikować dostawy. (...) Wtedy Nord Stream 2 był blokowany, teraz jest odblokowany. Dopytuję teraz: to o co chodzi? (...) Mamy świadomość, co oznacza Nord Stream 2. To jest ominięcie Europy Środkowej, to jest ominięcie interesów Ukrainy, Słowacji, Polski. A przede wszystkim wzmocnienie Rosji - wyliczał na antenie TVN24.
Pytany natomiast o relacje z USA, stwierdził, że "obecna administracja amerykańska jest zdecydowanie bardziej lewicowa niż poprzednia".
- My nie jesteśmy lewicowi. My jesteśmy prospołeczni, ale jednak konserwatywni. Ja uważam siebie za konserwatywnego polityka. Trudno jest znaleźć w tym zakresie wspólny język, bo to moje postrzeganie świata jest inne. Ja jestem człowiekiem o raczej bardzo twardych zasadach. Staram się ich trzymać - powiedział.
Polexit? Prezydent mówił o rodzinie i "ideologii gender"
Dziennikarz TVN poruszył również kwestię antyunijnych wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent tłumaczył, że jego zdaniem "unijna koncepcja wspólnoty gospodarczej została w ostatnich latach zastąpiona ideologicznym parciem". - Jest to zmuszanie narodów do przyjmowania zasad, które są im obce, które nie leżą w ich kulturze i tradycji - tłumaczył.
Duda zapewnił jednak, że Polska chce być w Unii. - Nie po to podejmowaliśmy jako społeczeństwo decyzję, by być w Unii Europejskiej, by dać się z niej wypchnąć albo z niej wychodzić. Ja się kieruję zasadą, że zawsze jestem ambitny i zawsze uważam, że można zdobyć najwyższe szczyty. Uważam, że to my możemy zmieniać UE na taką, jaką chcemy, żeby była - wyjaśniał prezydent.
Dodał również, że powiązanie środków unijnych z przyjętymi uchwałami anty-LGBT jest "kwestią ideologii, która zaczęła panować w UE". - Najważniejsza w tym wszystkim jest ochrona rodziny. Małżeństwo i rodzina budują rodzinę. (...) Każda akcja rodzi kontrakcję. Jeśli na każdym kroku jest sączona ideologia gender, swobody seksualne, to rodzi to kontrakcję - tłumaczył powody przyjęcia uchwał przez sejmiki Duda.
Marcin Wrona spytał także, czy prezydent nie obawia się zakażenia po spotkaniu z prezydentem Brazylii. Już w poniedziałek u jednego z członków brazylijskiej delegacji wykonano test na koronawirusa, który dał wynik pozytywny.
- Rzeczywiście, spotkaliśmy się. Ale nie obawiam się zakażenia, bo przeszedłem koronawirusa rok temu. (...) Potem się zaszczepiłem i lekarze gwarantują mi, że nie przechoruję tego w groźny sposób - wyjaśnił prezydent.
- Tak, zachęcam do tego, żeby się szczepić, bo to znacznie zwiększa prawdopodobieństwo tego, że nic nam się nie stanie, nawet jeśli zetkniemy się z nosicielem wirusa - tłumaczył. - Byłoby dobrze, gdyby większy procent naszego społeczeństwa był zaszczepiony. Tym mniej dotkliwe zachorowania, mniej osób, które mogą umrzeć - dodał prezydent, podkreślając, że Polska przekazała nadmiar szczepionek do innych krajów.