Konwencja stambulska. Europosłanka: niemal mnie zamurowało, gdy usłyszałam o Polsce

Konwencja antyprzemocowa. Polski minister sprawiedliwości złożył wniosek o wypowiedzenie konwencji stambulskiej. Europosłanka Evelyn Regner uważa, że sprzeciw ten wynika z pobudek ideologicznych i obrony patriarchalnego układu.

Konwencja stambulska. Europosłanka: niemal mnie zamurowało, gdy usłyszałam o Polsce
Katarzyna Bogdańska

30.07.2020 13:31

"Niemal mnie zamurowało, gdy usłyszałam o Polsce. Po wyborach rząd powinien właściwie podjąć działania zmierzające do jednoczenia ludności. Natomiast ten rząd decyduje się na prowokację” - powiedziała Evelyn Regner w wywiadzie opublikowanym w czwartek na łamach "Sueddeutsche Zeitung”.

Austriacka prawniczka kieruje komisją praw kobiet i równości w Parlamencie Europejskim. Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, potocznie konwencją stambulską, została opracowana przez Radę Europy.

Konwencja stambulska. Pobudki ideologiczne

"Chodzi o ideologię. Bo przecież właściwie żadne demokratyczne państwo na świecie nie może być przeciwko ochronie kobiet przed przemocą. konwencji stambulskiej przypisuje się jednak z powodów ideologicznych coś, czego tam nie ma, czyli kwestie genderowe” - wyjaśnia europosłanka motywy przeciwników konwencji.

Redakcja zwraca uwagę, że przeciwnicy twierdzą, iż konwencja dotyczy też równouprawnienia ludzi homoseksualnych lub transseksualnych, czyli grup określanych mianem LGBT. "Wszystko to, co przeszkadza prawicowo-nacjonalistycznym partiom i konserwatywnym kręgom kościelnym” - czytamy w „SZ”.

"Jestem oczywiście za pełnym równouprawnieniem i ochroną tych grup. Ale faktem jest to, że w konwencji stambulskiej nie o to chodzi” - tłumaczy europosłanka.

Jak zaznacza, potwierdziła to ekspertyza wykonana w czasie, gdy do konwencji miała przystąpić Armenia. "Stwierdzono jasno, że chodzi wyłącznie o ochronę kobiet, szczególnie przed przemocą, a dokładnie przed przemocą domową. Chodzi o pomoc dla ofiar, o prewencję, pieniądze na schroniska dla kobiet itp., a także o odpowiednie przepisy karne. O wszystko, co może sygnalizować kobietom, że istnieją placówki, do których mogą się zwrócić” - powiedziała Evelyn Regner.

Jej zdaniem przemoc domowa wobec kobiet jest "największym na świecie systematycznym naruszeniem praw człowieka”.

Niebezpieczne własne cztery ściany

"Własne cztery ściany są dla kobiet ciągle jeszcze najniebezpieczniejszym miejscem. Podczas kryzysu koronawirusa sytuacja jeszcze się pogorszyła. A fakt, że wychodzi to na światło dzienne i że się o tym coraz więcej mówi, niektórych prowokuje. Wywołuje społeczne niezadowolenie i kwestionuje patriarchalne społeczeństwa. Gdy mężczyzna już nie może bić kobiet, zostaje mu odebrana władza nad ich ciałem. W dodatku konwencja może stanowić w określonych krajach pierwszy krok do ekonomicznej niezależności. Istniejący układ władzy, w którym wiele kobiet jakoś się urządziło, ulega zachwianiu” - kontynuuje europosłanka.

Zdaniem Evelyn Regner konwencja stambulska nie podoba się szczególnie rządom, które "zmierzają w kierunku autorytaryzmu”. "To hańba, że w Polsce i na Węgrzech (rządy) nie chcą chronić polskich i węgierskich kobiet” - podkreśliła szefowa komisji praw kobiet i równości w Parlamencie Europejskim.

Evelyn Regner skrytykowała Kościoły za sprzeciw wobec konwencji. "Najwidoczniej miłość bliźniego nie obowiązuje we własnych czterech ścianach. Życzyłabym sobie, żeby Kościoły zajmowały bardziej zdecydowane stanowisko przeciw przemocy wobec kobiet i popierały cele Konwencji.”

Kontrola praworządności

Prawniczka zapowiedziała, że Parlament Europejski będzie obstawał przy kontroli praworządności w ramach budżetu UE i wypłaty środków na walkę ze skutkami koronawirusa. "Zwrócimy uwagę na to, żeby 50 proc. środków było przeznaczonych na kobiety“ - podkreśliła.

Evelyn Regner zwróciła uwagę, że szefowa KE Ursula von der Leyen zasygnalizowała możliwość opracowania unijnej strategii antyprzemocowej, gdyby konwencja stambulska, będąca projektem Rady Europy, poniosła fiasko.

KE mogłaby jej zdaniem na bazie treści Konwencji opracować dyrektywę dla krajów UE. Europosłanka wskazała na rolę niemieckiej prezydencji i przypomniała, że niemiecka minister rodziny Franziska Giffey traktuje ochronę przed przemocą jako zadanie priorytetowe.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (112)