Kontrowersyjny skład ma zdecydować o losie ofiary księdza pedofila. Kobieta wnosi o zmianę sędziów
Profesor KUL, były radca reprezentujący Kościół przeciw ofierze pedofilii oraz sędzia, która niedawno orzekła na rzecz parafii - taki skład ma rozpoznać skargę kasacyjną Towarzystwa Chrystusowego, które nie chce wypłacić miliona złotych odszkodowania Katarzynie, ofierze księdza pedofila. - Mam podstawy, by sądzić, że nie będą sprawiedliwi - mówi WP Katarzyna. I zapowiada, że złoży wniosek o zmianę tego składu.
Historię Katarzyny opisała w reportażu w "Dużym Formacie" Justyna Kopińska. W 2008 r. ksiądz Roman B. wykorzystał trudną sytuację rodzinną pokrzywdzonej i namówił ją do opuszczenia rodzinnego domu. 13-letnia wówczas Katarzyna zamieszkała w internacie w innym mieście. Wtedy rozpoczął się jej dramat.Ksiądz przez wiele miesięcy gwałcił ją, bił, zastraszał, więził i odurzał.
Duchowny został prawomocnie skazany na cztery lata więzienia i otrzymał czteroletni zakaz wykonywania zawodów związanych z nauczaniem dzieci.
Sąd zasądził od Kościoła, a konkretnie od Zakonu Chrystusowców, odszkodowanie za pedofilię. Katarzyna powinna otrzymać milion złotych. Zakon chrystusowców złożył jednak w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego. Ta będzie rozpatrywana 20 grudnia.
"Taki skład nie może orzekać w mojej sprawie"
Skład, który rozpatrzy kasację, niepokoi Katarzynę. Informację o tym, kto w nim zasiądzie, podała "Polityka". Sprawozdawcą będzie Joanna Misztal-Konecka, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Pozostała dwójka sędziów to: Beata Janiszewska, która orzekała w maju tego roku na rzecz jednej z parafii oraz Marcin Krajewski, który w 2014 r. reprezentował diecezję koszalińsko-kołobrzeską i jedną z parafii w sprawie księdza pedofila o zadośćuczynienie dla ofiary.
- Byłam i jestem załamana. To jest najgorszy z możliwych składów - mówi Wirtualnej Polsce ofiara księdza pedofila. - Jak może w mojej sprawie sądzić sędzia, który bronił kościoła i był przeciwko ofierze? Albo sędzia, który wydaje pozytywne wyroki na rzecz Kościoła? Mam podstawy, aby sądzić, że nie będą sprawiedliwi - dodaje Katarzyna.
- Uważam, że taki skład nie może orzekać w mojej sprawie. Jest to niezgodne z prawem. Czuje, jakby ta cała machina była przeciwko mnie, jednej osobie, która odważyła się opowiedzieć o swoim dramacie i walczyć o sprawiedliwość - podsumowuje. I zapowiada, że jej prawnik złoży w sądzie wniosek o zmianę składu orzekającego ws. kasacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl