Kontrowersyjny koncert na gruzach hali targowej
Kilkoro artystów wycofało się w ostatniej
chwili z charytatywnego "Koncertu pamięci - ofiarom z MTK i tym,
którzy ratowali". Ci, którzy będą śpiewali, zaznaczają, że będzie
to ich modlitwa.
Wycofanie się artystów jest skutkiem kontrowersji, będących następstwem przeniesienia miejsca koncertu na teren Międzynarodowych Targów Katowickich - 200 metrów od miejsca katastrofy. Wobec takiej decyzji organizatorów swój patronat honorowy dla koncertu wycofali też m.in. wojewoda śląski, marszałek województwa i arcybiskup diecezji katowickiej.
Moim celem, a jestem człowiekiem bardzo wierzącym, jest tutaj pomodlić się - jako człowiek, jako ojciec, jako artysta - powiedział w sobotę podczas konferencji prasowej przed koncertem śpiewak Marek Torzewski. Zaśpiewam m.in. "Ave Maria" Schuberta. Cóż to jest? - modlitwa - dodał, zaznaczając, że przyjechał w to miejsce, by oddać cześć zmarłym, a nie dostarczać prostej rozrywki.
Henryka Żabicka z organizującej koncert Fundacji dla Śląska poinformowała, że wobec zamieszania w mediach, dotyczącego miejsca koncertu wycofała się Ewa Bem oraz grupa Sistars. Nie wystąpi też - jak powiedziała - z powodów osobistych Marek Kościkiewicz. Tuż przed koncertem wycofał się zespół Myslovitz.
Koncert rozpoczął się o godz. 16. Pamięć ofiar katastrofy zostanie uczczona m.in. fragmentami "Requiem" Mozarta. O godz. 17.15 - dokładnie cztery tygodnie po katastrofie - trębacz odegra solo pieść żałobną. Potem półgodzinne koncerty dadzą m.in. Marek Torzewski oraz zespół Cree.
W katastrofie katowickiej hali targowej, która miała miejsce 28 stycznia, zginęło 65 osób, a około 140 zostało rannych.