Kontrowersyjne plakaty z Morawieckim. "Bruksela zagrożeniem dla Europy"
W Budapeszcie na ulicach zawisły plakaty z Mateuszem Morawieckim, na których obok jego twarzy widnieje hasło: "Bruksela stanowi zagrożenie dla demokratycznej Europy". Piotr Müller tłumaczy się z kontrowersyjnego cytatu premiera.
Plakaty z wizerunkiem Morawieckiego promują wywiad, którego udzielił węgierskiej gazecie związanej z rządzącą narodowo-konserwatywną partią Fidesz.
W wywiadzie Morawiecki wyraził się krytycznie o polityce rządu Donalda Tuska wobec Ukrainy. Podkreślił, że Polska realizuje oczekiwania Zachodu, jednak zaznaczył, że nie sądzi, aby działania rządu były wynikiem przemyślanej polityki. Jego zdaniem jest to raczej rezultatem sytuacji międzynarodowej oraz oczekiwań zagranicznych partnerów.
Odblokowanie funduszy unijnych po dojściu do władzy Tuska i Platformy Obywatelskiej nazwał "przejawem jawnej hipokryzji i obleśnego cynizmu".
"Fakt, że organy UE są gotowe wpływać na wynik demokratycznych wyborów w suwerennym państwie członkowskim, powinien budzić niepokój we wszystkich europejskich stolicach. Węgry, Włochy, a nawet Szwecja stanęły w obliczu podobnych nacisków. Jest to poważne zagrożenie dla demokracji i całego projektu europejskiego. Komisarze próbowali zamydlić oczy rządowi PiS, a tak naprawdę ograli miliony Polaków" — stwierdził Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Mandinerem".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Morawiecki źle zrozumiany?
Po fali oburzenia, jaka przeszła przez Polskę po ujawnieniu plakatów z okładką gazety, do sprawy odniósł się Piotr Müller.
- To był zwykły wywiad dla jednej z gazet. Nie mamy wpływu na to jak wygląda okładka. Wywiad należy czytać w całości. Nasze stanowisko ws. UE jest jasne - stwierdził. - UE jest projektem politycznym kluczowym dla rozwoju Europy, ale ma też swoje deficyty, braki, które należy poprawiać - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy euro w Polsce? Ekspertki mówią o dacie
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, premier Morawiecki miał mieć na myśli "biurokrację brukselską", a na okładce zamieszczono skróconą wypowiedź, która może zostać błędnie zinterpretowana. Na to jednak Morawiecki nie miał wpływu.
Źródło: WP Wiadomości, Onet