Kontrola KPRM po doniesieniach o mobbingu w resorcie zdrowia
W związku z doniesieniami o mobbingu w ministerstwie zdrowia departament kontroli i nadzoru kancelarii premiera rozpoczął kontrolę w tym resorcie - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.
"Zakres kontroli dotyczy wybranych aspektów zarządzania zasobami ludzkimi w latach 2012-2015. Obszary objęte kontrolą dotyczą organizacji procesu zarządzania zasobami ludzkimi, wdrożonego systemu przeciwdziałania mobbingowi, przeprowadzania ocen okresowych, przestrzegania praw i egzekwowania obowiązków pracowniczych, sygnałów o nieprawidłowościach oraz systemu motywacyjnego" - czytamy w komunikacie CIR.
Jak poinformowano, kontrola rozpoczęła się w czwartek.
Odrębne postępowanie wyjaśniające prowadzone jest przez rzecznika do spraw dyscyplinarnych osób zajmujących stanowiska dyrektorów generalnych.
CIR podało również, że szefowa Służby Cywilnej Claudia Torres-Bartyzel spotkała się z osobą podnoszącą kwestię mobbingu - rozmowa dotyczyła "zapewnienia odpowiednich warunków pracy".
Torres-Bartyzel spotkała się też z dyrektorem biura dyrektora generalnego MZ. To spotkanie dotyczyło "zapewnienia właściwego funkcjonowania urzędu do czasu wyjaśnienia sprawy".
- Na polecenie szefa Służby Cywilnej dyrektor poinformował pracowników ministerstwa zdrowia o rozpoczęciu kontroli prowadzonej przez DKiN KPRM oraz o możliwości składania kontrolerom oświadczenia dotyczącego zakresu kontroli - poinformowało CIR.
O mobbingu w resorcie zdrowia informowały w tym tygodniu media. Podczas środowej konferencji prasowej wiceszef resortu zdrowia Sławomir Neumann przyznał, że w ubiegłym roku wpłynęła skarga jednej z pracownic na dyrektora generalnego. Jak powiedział, wyjaśniał zarzuty i przeprowadził z dyrektorem rozmowę. - Sprawa wydawała się wyjaśniona i nie było później żadnych innych informacji, które miały świadczyć o tym, że pozostały jakieś jeszcze wątpliwości w związku z tą sprawą - mówił.
Zapowiedział również, że po wyjaśnieniu sprawa zostanie przedstawiona mediom.
Jak informowały media, pracownicy ministerstwa zdrowia obwiniają o mobbing dyrektora generalnego oraz dwóch nominowanych przez niego zastępców. Według gazety "Fakt", "urzędnicy bali się przychodzić do pracy, nie zgłaszali, że dostali zwolnienia lekarskie, w pracy notorycznie spotykali się z groźbami i obelgami".