Kontrola hotelu sejmowego wstrząsnęła posłami
Trzech posłów PiS w kabotyńskim geście protestu wyniosło się z sejmowego
hotelu. Nie będą jednak nocować pod gołym niebem. Jeśli wynajmą
mieszkanie w Warszawie, Kancelaria Sejmu dopłaci im nawet po 2200 zł
miesięcznie.
17.11.2009 | aktual.: 17.11.2009 10:01
Arkadiusz Mularczyk (38 l.), Tomasz Górski (36 l.) i Zbigniew Kozak (48 l.) z PiS zrezygnowali z hotelu, ponieważ uraziła ich kontrola zlecona przez marszałka Sejmu. Chodziło o to, by ustalić, ilu znajomych i krewnych polityków nocuje na koszt podatników w poselskim hotelu. Poseł Kozak poczuł się tym tak bardzo dotknięty, że doniósł nawet do ABW o inwigilacji w domu poselskim.
Kontrola, na którą oburzają się posłowie, przyniosła jednak wstrząsające wyniki. Okazało się, że w ciągu dwóch lat politycy na nasz koszt zafundowali swoim kolegom i pociotkom aż 7000 noclegów.
Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl:
Rokita: Tusk jak pająk