Karykaturzyści i twórcy komiksów mają naprawdę dobry powód, żeby płakać po IV RP. Nie wiadomo, kiedy drugi raz trafi się rząd, który będzie generował tyle dowcipów samograjów oraz barwnych postaci. Tylko siadać i rysować. Autorzy chętnie z tych okoliczności korzystali, a niektórzy odnieśli spektakularny sukces. Mowa tu o komiksie internetowym chomiks.com – najpopularniejszych paskach politycznych ostatnich dwóch lat. Ale to, co stało się ze stroną internetową Artura Kurasińskiego, jest pewnego rodzaju przestrogą dla wszystkich, którzy chcą bawić się w komiks polityczny. Kurasiński zaczynał od spontanicznej inicjatywy i świetnych żartów, ale pod koniec- jego działalności na chomiks.com pojawiły się reklamy i o dobry żart też było o wiele trudniej. Zresztą z czasem wszystkie dowcipy o IV RP popadały w schemat. „Najczwartsza RP” doskonale ten proces ilustruje. Profesjonalni i uznani twórcy, jakimi niewątpliwie są Piątkowski i Truściński, zwyczajnie pojechali po bandzie, robiąc komiks dla czytelnika, który lubi
to, co już kiedyś widział, i śmieje się z tego, co od dawna go bawi. Zastrzeżenia dotyczą głównie scenarzysty, bo rysunki Truścińskiego prezentują się świetnie, szczególnie jeśli spojrzymy na portrety bohaterów polityków. Natomiast wizja świata jest kolejną wersją futurystycznej utopii znanej z setek dzieł. Wojewódzki i Figurski budzą się po stuletnim śnie w Najczwartszej Rzeczypospolitej – orwellowskiej rzeczywistości, gdzie absolutną władzę dzierży PiS. Nasi bohaterowie przynależą do wąskiego grona ocalonych ze starej Polski i mają pomóc w przewrocie obalającym dyktaturę. Piątkowskiemu udało się oddać specyficzny język Wojewódzkiego, jego błaznowanie i dystans do samego siebie, ale po tak doświadczonym twórcy można oczekiwać czegoś więcej. Może wykaże więcej pomysłowości w drugim odcinku, w którym Wojewódzki i Figurski pojadą w augustowskie ostępy? Tam pewnie spotkają się z Likwidatorem, jedynym anarchistycznym superbohaterem znad Wisły. Ryszarda Dąbrowskiego – w przeciwieństwie do autorów „Najczwartszej
RP” – trudno podejrzewać o to, że zrobił komiks „Nad Rospudą” dlatego, że wyczuł koniunkturę. Twórca angażuje się w akcje ekologiczne (w tę również), a jego bohater konsekwent-nie eliminuje z powierzchni ziemi wszystkich polityków niezależnie od ideologicznej opcji. W związku z tym, że rospudowa afera pojawiła się w IV RP, najwięcej obrywa się partii rządzącej oraz społeczeństwu tamtego regionu. Dąbrowski wyszydza zaściankowość i doprowadza ją do kuriozalnych rozmiarów, kreując wizję pielgrzymki w intencji budowy autostrady. Widok pielgrzymów na bagnach i ich zbrojnego ramienia w postaci kosynierów przedstawia się doprawdy zadziwiająco. Ale i „Likwidator” się starzeje. Fabuła składa się po prostu z jednej, rozpisanej na kilka aktów sceny eliminacji przeciwników Likwidatora. Jak tak dalej pójdzie, nie będzie już kim się zająć. Obydwa albumy skazane są na publicystyczną pułapkę. To takie doraźne dzieła interwencyjne, z których płyną gazetowe treści, a nie uniwersalny przekaz.
„Najczwartsza RP. Antylista Prezerwatora”, scenariusz Tobiasz Piątkowski, rysunki Przemysław Truściński, Gruner+Jahr Polska, Warszawa 2007, s. 56, cena 24,50 zł