Konin. Policjant podczas interwencji oddał śmiertelny strzał. Funkcjonariusz wrócił do pracy
Do dramatycznego zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku. Policjant z Konina (woj. wielkopolskie) podczas interwencji śmiertelnie postrzelił 21-latka. Mężczyzna teraz, po 11 miesiącach przebywania na zwolnieniu lekarskim, wrócił do pracy.
Jak przekazał oficer prasowy Sebastian Wiśniewski w rozmowie z PAP, policjant będzie podlegał zwierzchnictwu Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, ale służbę będzie pełnił w wyznaczonej jednostce.
- Nie możemy podać, w której, ponieważ pod jego adresem były kierowane groźby karalne i chodzi o jego bezpieczeństwo w pracy - powiedział Wiśniewski.
Łódź. Prokuratura czeka na ekspertyzy
Prokuratura Okręgowa w Koninie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i nieumyślnego spowodowania śmierci. Sprawę przejęła Prokuratura Regionalna w Łodzi.
Wśród zgromadzonych dowodów zabezpieczono m.in. nagranie z monitoringu, na którym miał być zarejestrowany przebieg zdarzenia. Nagranie nie zarejestrowało jednak momentu oddania strzału.
W związku z tym łódzka prokuratura zleciła wykonanie ekspertyz. Chodzi m.in. o badania daktyloskopijne, biologiczne, fizykochemiczne, mechanoskopijne, a także badania śladów prochu.
Celem ekspertyz jest m.in. ustalenie, czy strzał został oddany, kiedy 21-latek stał, czy kiedy przewrócił się na ziemię. Ponadto - czy został postrzelony w pierś, czy w plecy. Według dwóch opinii strzał padł w pierś, a według jednej - w plecy.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 14 listopada ubiegłego roku. Wówczas na jednym z osiedli w Koninie, podczas próby wylegitymowania przez policjanta 21-latka i dwóch 15-latków. Najstarszy z nich zaczął uciekać. Goniący go funkcjonariusz postrzelił mężczyznę. 21-latek zmarł.