Koniec z pomocą dla Ukrainy z USA? "Powstrzymanie od działania da sukces Rosji"

Biały Dom zapowiedział, że USA nie będą mogły kontynuować dostaw broni i sprzętu dla Ukrainy, jeśli Kongres nie zatwierdzi dodatkowego finansowania do końca roku. - Możemy doprowadzić do upadku Ukrainy, nie dostarczając jej broni. Powstrzymanie od działania pozwoli na sukces Rosji - ostrzega płk Maciej Matysiak.

Wołodymir Zełenski i Joe Biden
Wołodymir Zełenski i Joe Biden
Źródło zdjęć: © East News | OLIVIER DOULIERY
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

Oświadczenie Białego Domu jest jasnym ostrzeżeniem, że brak działań może mieć poważne konsekwencje na froncie.

W liście do marszałka Izby dyrektor Biura Zarządzania i Budżetu Stanów Zjednoczonych Shalanda Young stwierdziła, że ​​czas "szybko ucieka". "Chcę jasno podkreślić: bez działań Kongresu do końca roku zabraknie nam środków na zakup większej ilości broni i sprzętu dla Ukrainy" - napisała Young. "Odcięcie dopływu amerykańskiej broni i sprzętu powali Ukrainę na polu bitwy" - dodała.

Przypomnijmy, że prezydent Joe Biden zwrócił się w październiku do Kongresu o zatwierdzenie 106 miliardów dolarów na finansowanie bezpieczeństwa narodowego, w tym wsparcie dla Ukrainy i wojny Izraela z Hamasem. Kongres z kolei jest sparaliżowany walkami wewnętrznymi republikanów, a prawicowcy szczególnie sprzeciwiają się jakiejkolwiek dalszej pomocy dla Kijowa w sytuacji, gdy wojna się przeciąga.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Biały Dom rzucił tutaj pewne koło ratunkowe"

Łukasz Pawłowski, dziennikarz i publicysta, ekspert ds. amerykańskich i współtwórca "Podkastu amerykańskiego" w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że można te słowa odbierać jako element wywierania presji na Kongres. - Na Izbę Reprezentantów, żeby zaczęła działać, a jeszcze konkretniej na spikera Mike'a Johnsona. To jego problem - zaznacza.

- Fakt, że nie panuje nad swoją partią i jest ona głęboko podzielona, sprawia, że decyzja w tej sprawie nie może zostać podjęta. Problemem nie jest większość w Izbie Reprezentantów, która jest potrzebna do zatwierdzenia pakietu pomocowego. Taką większość udałoby się znaleźć. Problemem jest to, że sprawa w ogóle nie zostanie poddana pod głosowanie - wyjaśnia Pawłowski.

Jak dodaje, większość demokratów poparłaby pomoc dla Ukrainy, natomiast wśród republikanów sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. - Johnson nie chce poddawać tego pod głosowanie właśnie dlatego, by nie ujawniać podziałów - wyjaśnia.

- Biały Dom rzucił tutaj pewne koło ratunkowe, łącząc wiele rzeczy w jednej ustawie - pomoc dla Ukrainy, Izraela i dodatkowe środki na zapewnienie szczelności południowej granicy USA. Po to, by zamydlić podziały w ramach ugrupowań. Johnson nie chce się na to jednak zgodzić. Mówi, że będzie rozdzielał prośby prezydenta na osobne kwestie. Jeśli tak będzie, dobrze, żeby zostały poddane pod głosowanie. Mielibyśmy wówczas jasność co do poparcia dla wspierania Ukrainy - dodaje.

Sondaże na korzyść Trumpa

Pod koniec listopada departament Stanu USA stwierdził, że Władimir Putin nie dopuści do zawarcia pokoju z Ukrainą, zanim nie pozna wyniku najbliższego wyścigu do Białego Domu. Oznacza to, że do listopada przyszłego roku sytuacja na froncie walki Moskwy z Kijowem nie ulegnie zmianie i bez względu na sukcesy i porażki utrzymywana będzie na siłę.

Wszystko ma związek z tym, że potencjalne zwycięstwo byłego prezydenta Donalda Trumpa może wywrócić do góry nogami poparcie Zachodu dla Kijowa. Polityk ten bowiem ostro krytykuje wsparcie USA dla Kijowa.

A sondaże są na korzyść prezydenta Trumpa. Większość ankietowanych wyborców uważa, że jeżeli wygra on wybory w USA, Stany Zjednoczone nie zostaną wciągnięte do wojny, a ich sytuacja finansowa się poprawi.

Pawłowski ocenia, że to samospełniająca się przepowiednia. - Wychodzi wielu polityków republikańskich, którzy mówią, że nie można wspierać Ukrainy. - To, co mówią liderzy, znajduje odzwierciedlenie w sondażach. Nastroje Amerykanów są też kształtowane przez retorykę polityczną - wyjaśnia.

- Nastroje izolacjonistyczne w USA faktycznie się nasilają. Amerykanie odczuwają trudy życia codziennego, mają poczucie, że żyje im się gorzej. Z drugiej strony, politycy mówią, że gdyby nie wspierali Ukrainy, sytuacja by się poprawiła. To dla nas szczególnie niebezpieczne - dodaje rozmówca Wirtualnej Polski.

Według badań na rok przed wyborami Trump ma większe poparcie niż Biden w pięciu kluczowych stanach. W 2020 roku we wszystkich z nich przegrał.

"Powstrzymanie od działania da sukces Rosji"

Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że istotną kwestią jest to, na co zwracał już uwagę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, by zatrzymać Rosję każdym wysiłkiem i zdusić jej zapędy. - By te ograniczyły się jedynie do Ukrainy, a nie rozlały na kolejne kraje - zaznacza.

- Jeśli nie będziemy wspierać Ukrainy, doprowadzimy do sytuacji, w której nie będzie mogła wytrzymać naporu rosyjskiego. Rosja gra na takie zmęczenie naszych społeczeństw, które mają skutkować negatywnymi nastrojami, a w efekcie i dojściem do władzy ugrupowań, które zrealizują oczekiwania Rosji i Władimira Putina, by przestać wspierać Ukrainę - wyjaśnia wojskowy.

I dodaje: - Możemy doprowadzić do upadku Ukrainy, nie dostarczając jej broni i amunicji. Nie trzeba nic więcej. NATO nie musi iść na wojnę. Powstrzymanie od działania da sukces Rosji.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainieusajoe biden
Wybrane dla Ciebie