Koniec z haraczem za "skóry"
Czy w prosektorium krośnieńskiego szpitala
przez lata wyłudzano nielegalne opłaty za ubieranie zwłok od
właścicieli zakładów pogrzebowych i rodzin? Coraz więcej wskazuje
na to, że taki proceder - opisany przez "Super Nowości" tuż przed
świętami Bożego Narodzenia - miał miejsce.
Prokuratura kilka dni temu wszczęła w tej sprawie oficjalne postępowanie, zaś policjanci przesłuchują kolejnych świadków i zabezpieczają szpitalne materiały.
W wyniku dziennikarskiego śledztwa "Super Nowości" dotarły do osób, które ujawniły mechanizm nielegalnego procederu. Według rozmówców gazety w prosektorium pobierano 100 - 200 złotych za ubranie zwłok, co jest nielegalną praktyką, gdyż szpital zobowiązany jest do wydania umytego i ubranego ciała bezpłatnie.
Dawniej haracze miały być pobierane od rodzin zmarłych, później od przedsiębiorców pogrzebowych, którzy mieli wręczane w prosektorium kwoty wliczyć w koszty usługi. Preferowany miał być również jeden tylko zakład pogrzebowy dla którego usługi miał świadczyć jeden z pracowników, w prosektorium miał wręcz funkcjonować swoisty skład trumien.
Zdobyte informacje wraz danymi osób, które zdecydowały się zeznawać w tej bulwersującej sprawie gazeta przekazała policji. - Czynności wykonują funkcjonariusze sekcji ds. przestępczości gospodarczej. Przesłuchano już część świadków- poinformował nadkomisarz Marek Cecuła, rzecznik prasowy krośnieńskiej policji. Śledztwo nadzorowane jest przez miejscową Prokuraturę Rejonową.
Bezpośrednim impulsem do wszczęcia postępowania były artykuł w Super Nowościach
i zamieszczone w nim informacje z których może wynikać, iż w szpitalu doszło na naruszenia prawa. Pod naszym nadzorem policjanci prowadzą obecnie intensywne postępowanie - przyznał w rozmowie z gazetą Cezary Pelczarski, szef krośnieńskiej prokuratury. Na razie postępowanie prowadzone jest w kierunku domniemanego oszustwa, niewykluczone jednak, że w miarę postępów dochodzenia, kwalifikacja czynów może ulec zmianie.
Gotowość współpracy z policją i prokuraturą wyraziła również dyrekcja krośnieńskiego szpitala. Podjęliśmy w tej sprawie określone kroki. Pracownicy prosektorium musieli złożyć pisemne wyjaśnienia, na prośbę policji przekażemy wszystkie niezbędne dokumenty i udzielimy wyjaśnień - powiedziała gazecie Małgorzata Sobolewska, dyrektor krośnieńskiego szpitala.
Już w pierwszej rozmowie przed publikacją przyznawała ona, że do kierownictwa placówki napływały sygnały o wyłudzaniu opłat, ale nigdy nie było w tej sprawie oficjalnych zgłoszeń, zaś wymieniani w kontekście całej sprawy pracownicy stanowczo temu zaprzeczali.
Sprawa domniemanych haraczy w krośnieńskim prosektorium to drugi tego typu przypadek ujawniony na Podkarpaciu przez "Super Nowości". W zeszłym roku opisały one wyłudzanie nielegalnych opłat w Jaśle. Tam również wszczęto prokuratorskie śledztwo. Ostatecznie winne nadużyć osoby straciły pracę i poddały się dobrowolnej karze. (PAP)